W sobotnim meczu ze Stalą Stalowa Wola puławianie zagrali osłabieni brakiem swojego najlepszego strzelca Konrada Nowaka, który musiał pauzować za czwartą żółtą kartkę.
Jego miejsce w ataku zajął Szymon Martuś, ale ani on, ani żaden z jego kolegów nie zdołał pokonać bramkarza Stali.
Kibice Wisły już po pierwszej połowie byli zawiedzeni, bo gospodarze przegrywali 0:1. W 35 min Łukasz Sekulski uderzył głową na bramkę Michała Leszczyńskiego, ten odbił ten strzał, ale przy dobitce Radosława Mikołajczyka był już bezradny. Na początku drugiej połowy goście podwyższyli na 2:0. Tym razem w roli głównej wystąpił Sekulski. W tym momencie zrobiło się już po meczu.
W końcówce wiślacy mogli zdobyć honorowego gola, ale Piotr Charzewski spudłował będąc sam przed bramkarzem Stali Tomaszem Wietechą.
– W każdym meczu popełniamy proste błędy, tu przy drugim golu to była katastrofa – uważa Bławacki. – Mówiłem w szatni zawodnikom, że albo postaramy się wyjść z tego dołka, zbierać punkty i opuścić strefą spadkową, albo już podpisujemy na siebie wyrok.
Sytuacja rzeczywiście powoli staje się bardzo zła. Wisła ma już na koncie siedem porażek i znowu spadła na ostatnie miejsce w tabeli.
– Prosiłem swoich zawodników, żeby wytrzymali te 50-60 minut, bo Stal nie będzie w stanie grać cały czas na najwyższych obrotach. Ale do tego czasu straciliśmy jednak dwie bramki i to wystarczyło, żeby przegrać ten mecz – podkreśla trener Wisły, który mimo wszystko nie traci dobrego humoru. – Jesteśmy w dołku, ale myślę, że z niego wyjdziemy – kwituje.
Już we wtorek puławianie zmierzą się w 1/16 finału Pucharu Polski z Piastem Gliwice. Z kolei w sobotę czeka ich bardzo ważny ligowy mecz z przedostatnim w tabeli Górnikiem Wałbrzych.
Wisła Puławy – Stal Stalowa Wola 0:2 (0:1)
BramkI: Mikołajczak (35) Sekulski (52).
Wisła: Leszczyński – Edwards (87 Kalita), Budzyński, Pielach, Barański, Lisiecki (60 Charzewski), Gorskie, Filipow (58 Mak-symiuk), Machalski, Sedlewski, Martuś (72 Szczotka).
Stal: Wietecha – Bartkiewicz, Czarny, Bogacz, Kantor, Mikołajczak (75 Wrona), Argasiński, Giel, Tur (90 Samołyk), Łanucha (78 Płonka), Sekulski (87 Kałat).
Żółte kartki: Budzyński, Edwards, Martuś – Tur, Bartkiewicz.
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska). Widzów: 500.
Reklama
Wisła Puławy – Stal Stalowa Wola 0:2, ciągle bez zwycięstwa
Zmiana trenera w Puławach na razie nie przyniosła spodziewanych efektów. Pod wodzą Bogdana Bławackiego Wisła przegrała drugi mecz i znów nie strzeliła bramki
- 20.09.2014 18:15
Reklama













Komentarze