To pierwszy od wielu lat sezon, w którym Orlęta Łuków nie liczą się w rozgrywkach IV ligi.
W dotychczasowych dziesięciu meczach podopieczni trenera Stanisława Chudzika zdobyli zaledwie 11 punktów i są na dwunastym miejscu w tabeli. Do plasującego się „oczko” wyżej Opolanina Opole Lubelskie łukowianie tracą już cztery punkty. Jeśli nie zaczną wygrywać to zima może być w klubie bardzo gorąca.
– Rzeczywiście, wszyscy kibice w Łukowie są zawiedzeni taką sytuacją – mówi Stanisław Chudzik. – Przed tym sezonem apetyty były znacznie większe, ale boisko wszystko zweryfikowało. Przed nami jest jeszcze dużo pracy, aby dojść do optymalnej formy.
Łukowianie szczególnie słabo radzą sobie na wyjazdach, gdzie do tej pory z sześciu meczów nie wygrali żadnego, jeden zremisowali, a pozostałe pięć przegrali. W ostatnim spotkaniu nie sprostali niżej klasyfikowanemu w tabeli Ruchowi Ryki.
– Jestem zły, że nie udało nam się zdobyć w Rykach choćby punktu. Wyjazdy nadal nam nie służą, choć myślałem, że remis w Lubartowie będzie dla nas takim przełamaniem tej złej serii. Szkoda, bo chłopcy solidnie trenują i są dobrze przygotowani fizycznie do rozgrywek. Świadczy o tym to, że strzelamy gole w końcówkach spotkań, a z Omegą potrafiliśmy wygrać grając w dziesiątkę. Problem tkwi chyba w głowach – tłumaczy Chudzik.
W najbliższej kolejce Orlęta zmierzą się na własnym stadionie z Kryształem Werbkowice. – To trudny rywal, ale chcemy wykorzystać atut naszego boiska i zdobyć w tym meczu trzy punkty – zapowiada szkoleniowiec drużyny z Łukowa.
Reklama
Orlęta Łuków lecą bardzo nisko
Kibice z Łukowa są zawiedzeni, bo po 10. kolejkach ich zespół zajmuje dopiero dwunaste miejsce w tabeli
- 09.10.2014 12:00
Reklama












Komentarze