Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Powiślak Końskowola – Górnik II Łęczna 2:1, zwycięstwa Victorii, Omegi i Czarnych

Rezerwy Górnika Łęczna na wyjazdach spisują się w tym sezonie wyjątkowo kiepsko. Z pięciu dotychczasowych spotkań podopieczni trenera Macieja Grzywy wygrali zaledwie jedno, jedno zremisowali i aż trzy przegrali. Ta ostatnia porażka przytrafiła im się w sobotę w Końskowoli, gdzie ulegli Powiślakowi minimalnie 1:2.
Po pierwszej połowie spotkania bliżej wygranej byli jednak „zielono-czarni”, którzy po golu Damiana Szpaka w 43 min prowadzili 1:0. Bramka do szatni nie podłamała jednak zespołu trenera Roberta Makarewicza, który na drugą część meczu wyszedł mocno zmotywowany.

Wyrównanie padło w 63 min po rzucie karnym, który wykonywał Rafał Banaszek. Sędzia podyktował tę „jedenastkę” za faul na Łukaszu Gizie. Jak się później okazało, był to początek końca marzeń Górnika II o zainkasowaniu w Końskowoli trzech punktów. Zaledwie 6 minut po tym golu arbiter znów dopatrzył się faulu w polu karnym gospodarzy, tym razem na Sławomirze Radzikowskim, i bez wahania wskazał na kolejne „wapno”. Pewnym egzekutorem ponownie był Banaszek.

W końcówce gospodarze mogli jeszcze podwyższyć wynik na 3:1, ale Giza przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Górnika II Pawłem Sochą.

Dzięki trzem punktom Powiślak awansował na czwarte miejsce w tabeli a do prowadzącego Lewartu traci zaledwie dwa „oczka”. W następnej kolejce drużyna z Końskowoli zmierzy się na wyjeździe z Włodawianką Włodawa. Spotkanie nie zapowiada się łatwo, bo beniaminek złapał ostatnio wiatr w żagle wygrywając dwa mecze z rzędu, w tym wczoraj z faworyzowanym Kryształem Werbkowice, i to na jego boisku.

Powiślak Końskowola – Górnik II Łęczna 2:1 (0:1)

Bramki: Banaszek (63, 69 z rzutów karnych) – Szpak (43).

Powiślak: Kuśmierz – M. Antoniak, Mróz, Leszczyński, Banaszek, Giziński, Pięta (60 Kopeć), Radzikowski, Giza (83 Prześniak), Kamola (70 Kośka), Jezierski (63 Górski).

Górnik II: Socha – Sowa, Tymosiak, Dubicki (75 Kamiński), Błaziak, Brzozowski (66 Aftyka), Burzyński, Dobrowolski (66 Orysz), Pogonowski, Kalinowski, Szpak.

Żółte kartki: Banaszek, Kamola, Prześniak (P) – Socha, Błaziak, Kalinowski (G). Sędziował: Kasiura (Chełm). Widzów: 100.Piłkarze Victorii urządzili sobie strzelecki festiwal w spotkaniu z Janowianką. Skutecznością pod bramką rywala popisali się zwłaszcza Krystian Sawa i Robert Wagner. Obaj zdobyli po dwa gole. Duży wpływ na postawę gości miały ich problemy kadrowe.

– Z powodu zachorowań i przeziębień nie mieliśmy prawie połowy składu – mówi Czesław Florek, kierownik Janowianki. – Dlatego nie rozpaczamy z powodu wyniku. Postaramy się odkuć w następnym meczu.

Victoria Żmudź – Janowianka Janów Lubelski 6:0 (2:0)

Bramki: Sawa (3, 49), Nowicki (30), Wagner (69, 71), Ścibior (89).

Victoria: Szpak – Kogut, Pawelec, Klajda, Leśnicki, Jezior (65 Kasprzycki), Pogorzelec, Kołodziejczyk (71 Kufrejski), Nowicki, Sawa (77 Ścibior), Wagner (75 Olęder).

Janowianka: Jargieło – P. Sobótka, T. Sadowski, P. Sadowski, Mierzwa, Szczecki (75 G. Sobótka), Chmiel, Gąbka (82 Wieleba), Maziarz, Piecyk, Kaproń (65 Miś).

Żółte kartki: Kogut, Pawelec (V) – Piecyk, Gąbka (J). Sędziował: Tucki (Zamość). Widzów: 130.

Opolanin przegrał drugi mecz z rzędu i w ciągu dwóch kolejek z trzeciego miejsca w tabeli spadł aż na jedenaste. Wynik spotkania w Starym Zamościu został ustalony już w pierwszej połowie. Najpierw Bartłomieja Jakóbczyka pokonał Dmytro Gunczenko, a potem Paweł Sokoliński.

Omega Stary Zamość – Opolanin Opole Lubelskie 2:0 (2:0)

Bramki: Gunchenko (12), Sokoliński (20).

Omega: Mańka – Paździor (46 Denis), Tchórz, Mikulski, Luann, Diego (54 Lucas; 78 Nizioł), Kaznokha, Andrade, Sokoliński, Gunchenko, Perin (90 Dywański).

Opolanin: Jakóbczyk (46 Adamczyk) – Bąk, Korecki, Górniak, Wójtowicz, Rożek, Fiuk, Dajos, Zieliński, Fliszkiewicz, Sak (65 Grzywa).

Żółte kartki: Denis (Omega). Sędziował: Iwanowicz (Lublin). Widzów: 200.

Po kiepskim początku sezonu i dwóch z rzędu porażkach w Dęblinie nie ma już śladu. Podopieczni trenera Michała Walendziaka nie zwalniają tempa nadając ton rozgrywkom już od kilku kolejek. Efekt? Po 10. seriach gier Czarni mają na swoim koncie 18 punktów i zajmują trzecie miejsce w tabeli. Tyle samo „oczek” ma drugi Kryształ Werbkowice, a pierwszy Lewart zaledwie jedno więcej. Jak tak dalej pójdzie to za tydzień dęblinianie mogą wspiąć się na sam szczyt tabeli.

Wczoraj Czarni wygrali swój piąty mecz w tym sezonie bez większych problemów pokonując na wyjeździe Grom Kąkolewnica 3:1. Goście już po kwadransie prowadzili dwoma bramkami. Najpierw do siatki rywala trafił Paweł Osojca, a tuż po nim to samo uczynił Błażej Siwek.

W pierwszej połowie gospodarze zdołali jeszcze zdobyć kontaktowego gola za sprawą Mariusza Sierpnia. Ale jak się później okazało było to wszystko na co tego dnia pozwoliła im defensywa Czarnych.
Zwycięstwo gości przypieczętował w 75 min Mariusz Frączek. Teraz przed ekipą z Dęblina prawdziwy mecz prawdy jakim będzie spotkanie u siebie z Lewartem.

Grom Kąkolewnica – Czarni Dęblin 1:3 (1:2)

Bramki: Sierpień (28) – P. Osojca (10), Siwek (15), Frączek (75).

Grom: Brodawka – Jędruchniewicz, Szcześniak (79 Kosel), Kalenik, Olszewski, Borkowski, Grudziński (72 Sokół), Pliszka, Muszyński (68 Grzywacz), Sierpień, Borysiuk (60 Zieliński).

Czarni: Kępka (46 Lipka) – D. Osojca, Przybysz, Siwek (85 Zdunek), Adamski, Walendziak, Dzido, P. Osojca (75 Olender), Kieliszek (88 Cichecki), Frączek, Kowalik.

Żółte kartki: Szcześniak (G) – Dzido (C). Sędziował: Myć (Lublin). Widzów: 150.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama