Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

We wtorek poznamy ćwierćfinałowe rywalki SPR w walce o puchar EHF

Nie ulega wątpliwości, że w ćwierćfinałowej rywalizacji lublinianki nie mogą już liczyć na wylosowanie słabeusza. W grze o trofeum Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF) pozostały już same tuzy z Bayerem Leverkusen czy duńskim Randers na czele.
– Ale my nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w tej rywalizacji – zapowiedział prezes SPR Andrzej Wilczek. Z ośmiu zespołów, które spotkają się w walce o awans do półfinału, jedynie ekipa serbskiego ZRK Kikinda może wydawać się teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Trudno jednak wyciągać wiążące wnioski, bo zespoły z Bałkanów preferują ostrą, dynamiczną grę przeplecioną nutą nieprzewidywalności. – Dokładnie tak, na pytanie kogo chcemy?, odpowiem Serbki, ale to wcale nie musi być słabszy przeciwnik. Na tym poziomie takich już nie ma, ale walczyć możemy z każdym – rzuca Andrzej Wilczek. Wiadomo z całą pewnością, z kim nie chciałby się za to spotkać SPR. Kierunek wschodni zdecydowanie odpada. Zdaniem lublinianek najgorszy z możliwych. – Przypuśćmy, że trafimy na Kubań, owszem możemy z nimi pograć, ale popatrzmy na logistykę. Najpierw lot do Moskwy, a stamtąd? Nie, nawet wolę się nie zastanawiać. Najlepiej będzie jak Kubań trafi na Rostów i... załatwią tę sprawę na rynku rosyjskim, nam tam nie spieszno. Byliśmy, widzieliśmy, przeżyliśmy to już raz i wystarczy na bardzo długo – żartuje Wilczek. Oprócz Serbek w grze pozostają również ekipy Bayeru Leverkusen, Randers, hiszpańskie Prosolia czy francuskie HAC Havre. To już najwyższa europejska półka. – Pod względem sportowym to bardzo atrakcyjni przeciwnicy. Nie miałbym nic przeciwko podróży na zachód Europy. Powiedzmy sobie szczerze, jeśli dziewczyny zagrałyby z taka pasją w oczach, jaką podziwiałem w Rumunii, nie są bez szans z żadnym z tych zespołów – przekonuje szef SPR. Za występ w rewanżowym meczu z Rumunkami nasza drużyna zebrała bardzo dobre recenzje. – Momentem przełomowym w naszej grze był atak na Małgosię Majerek (według pierwszej diagnozy doznała zwichnięcia stawu łokciowego). Po jej zejściu z boiska dziewczyny za wszelką cenę chciały zagrać dla niej. Ta sportowa złość przeważyła. Dawno nie widziałem, żeby tak grały. Dobrze w ataku, skutecznie w obronie. Taka gra dobrze wróży w ćwierćfinale – ma nadzieje Wilczek. Losowanie par ćwierćfinałowych odbędzie się we wtorek, o godz. 11, w wiedeńskiej siedzibie EHF. Wyniki losowania można śledzić na internetowej stronie europejskiej federacji www.eurohandball.com.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama