W pierwszej lidze rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego rozpoczęła się faza play-off. W play-off odbyły się tylko trzy spotkania, bo jedno z nich zostało z nich rozegrane awansem.
Za małą niespodziankę można uznać również triumf Braci Mrozik w meczu z Inwest Dźwig Czuby. Jednak dla bacznych obserwatorów naszych rozgrywek ten wynik nie jest sensacją. Bracia mają bardzo silny i wyrównany skład, a ich gra opiera się na wszystkich zawodnikach. Z kolei styl gry Inwest Dźwigu w dużej mierze zależy od dyspozycji Pawła Kosiora, zdecydowanego lidera zespołu. – I było to widać w sobotę. Kosior szczególnie nie błyszczał, a my prowadziliśmy już kilkunastoma punktami. Rywale nie zagrozili nam nawet przez minutę – tłumaczy Łukasz Mrozik.
Sporo problemów ze Skarpą Nadar miał Cukropol-Pszczółka. – Przyszło nas zaledwie pięciu i pod koniec \"oddychaliśmy już rękawami”. Do tej pory zastanawiam się, w jaki sposób zmobilizowaliśmy się w dogrywce. W ciągu dwóch ostatnich minut odrobiliśmy osiem punktów straty i wygraliśmy całe spotkanie – wspomina Tomasz Szczotka, manager Cukropol-Pszczółki.
Decydujące punkty równo z syreną zdobył Paweł Zdeb, który w całym meczu zdobył 25 punktów. W regulaminowym czasie gry szansę na zwycięstwo miała Skarpa Nadar, ale w ostatniej akcji spudłował Dawid Myśliwiec, najlepszy zawodnik Skarpy.
Impet stracili zawodnicy Zdrój MPWiK, którzy wprawdzie wygrali 64:47 z WKS, ale styl tego zwycięstwa pozostawia już wiele do życzenia. Po trzech kwartach Zdrój prowadził zaledwie 43:40 i tylko świetna czwarta kwarta pozwoliła trzeciemu zespołowi sezonu zasadniczego przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Kamil Kozioł
Komentarze