Po sobotnich derbach Lublina „żółto-biało-niebiescy” mogli mieć mieszane odczucia. Z jednej strony długo przeważali i mieli kilka sytuacji. Z drugiej w samej końcówce, to Lublinianka była zdecydowanie groźniejsza i powinna wykorzystać przynajmniej jedną z dwóch świetnych szans na zwycięskiego gola.
– Tomasovia wystąpiła z prośbą o przełożenie zawodów i na początku podchodziliśmy do tego niechętnie. W końcu dopiero był mecz z Lublinianką, a w niedzielę mamy wyjazd do Krosna. Uznaliśmy jednak, że trzeba grać, a ostatnio podczas rozmowy doszliśmy do wniosku, że może to i lepiej? Szybko zapomnimy o tych derbach, a jak uda się wywalczyć komplet punktów, to pojedziemy na spotkanie z liderem w dobrych nastrojach – wyjaśnia Paweł Kamiński, drugi trener Motoru.
Dzisiaj Motor powinien mieć nieco łatwiejsze zadanie. Do kadry po pauzie za żółte kartki wracają Marcin Świech i Paweł Jabkowski. Dodatkowo, w sobotę w meczowej osiemnastce pojawił się już Piotr Karwan. Gorsze wieści dotyczą Dawida Ptaszyńskiego, który ma problem z kolanem i niewykluczone, że w tej rundzie nie pomoże już kolegom.
– Na pewno mecz w Tomaszowie Lubelskim będzie się toczył w zupełnie innej atmosferze, niż sobotnie derby Lublina. Nie sądzę jednak, żeby zabrakło nam motywacji. W każdym spotkaniu staramy się zdobyć komplet punktów i nie inaczej będzie w środę przeciwko Tomasovii – przekonuje Damian Falisiewicz, piłkarz Motoru.
Problem będzie miał Jan Złomańczuk. Szkoleniowiec „niebiesko-białych” nadal czeka na pierwszy komplet punktów w nowym klubie. Doświadczony szkoleniowiec przejął zespół przed bardzo trudnymi pojedynkami z czołowymi drużynami grupy lubelsko-podkarpackiej.
Udało się urwać „oczko” Chełmiance (1:1), czy Avii Świdnik (2:2), ale poza tym były trzy porażki z Karpatami i Resovią (po 0:1) oraz JKS Jarosław 0:2.
Nie dość, że dzisiaj Tomasovia zagra z kolejnym kandydatem do awansu, to będzie musiała sobie radzić bez swojego najlepszego gracza Norberta Raczkiewicza, który w weekend dostał czwartą żółtą kartkę.
– Szkoda, że nie będzie z nami Norberta, bo bez niego trudniej będzie stworzyć coś z przodu. Wraca jednak Patryk Słotwiński i mimo wszystko postaramy się powalczyć. Wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji i że bardzo potrzebujemy punktów. Ostatnio nasza gra wygląda nieco lepiej, więc remis w starciu z Motorem na pewno byłby dla nas pozytywnym rezultatem – mówi Mateusz Bojarczuk.
Motor gra dziś z Tomasovią, osłabioną brakiem Norberta Raczkiewicza
Dzisiaj o godz. 14 piłkarze Motoru wracają do walki o ligowe punkty. Drużyna Mariusza Sawy awansem rozegra wyjazdowe spotkanie 17. kolejki z Tomasovią
- 29.10.2014 08:15
Reklama












Komentarze