Kulinarna mapa Lubelszczyzny: Tatarski smak Studzianki
Pieremiacze, czeburieki, bielusz i pierekaczewnik – to największe przysmaki tatarskiej kuchni, którymi zachwycił się książę Karol na Podlasiu. Tatarski smak to także najbardziej egzotyczny wymiar wielokulturowej kuchni, który właśnie odkrywamy na Kulinarnej mapie Lubelszczyzny.
- 06.08.2010 14:25
Tatarzy na Lubelszczyźnie? O ich obecności świadczą w Lublinie nazwy: Majdan tatarski i Tatary. We wsi Kocudza jeszcze zachowały się ślady tatarskiej architektury. – Domy miały wejście skierowane na wschód i charakterystyczne zdobienia – mówi Barbara Nazarewicz z Muzeum Regionalnego w Janowie Lubelskim. W Markuszowie zachował się legenda o \"nalestnikach” tatarskich, które smakowały Janowi III Sobieskiemu.
Ale najbardziej tatarską wsią jest Studzianka. Choć nie zachował się tu meczet, to przetrwał mizar: zabytek, pomnik, lecz wciąż cmentarz. Tatarzy ze Studzianki otrzymali nadania ziemskie za zasługi dla Rzeczpospolitej. Mieszkali także i zgodnie żyli we wsi Ortel Królewski, tak jak Studzianka położonej w gminie Łomazy.
Dziś tatarska krew płynie w żyłach niejednego mieszkańca okolic Łomaz, zaś niektórzy mieszkańcy Studzianki wciąż mają tatarskie rysy.
W Studziance można zobaczyć stałą wystawę, prezentującą tatarskie rody. Widać meczet, którego nie ma. Z jednej z fotografii spogląda na zwiedzających Helena Bandzarewicz. – Była ostatnią osobą, której zarówno ojciec, jak i matka pochodzili z Tatarów i byli wyznawcami islamu. Helena Bandzarewicz zmarła 30 grudnia 2006 roku w Studziance, w wieku 86 lat – mówi Sławomir Hordejuk.
Helena Bandzarewicz wywodziła się ze starego tatarskiego rodu Bogdanowiczów. Całe swoje życie związała ze Studzianką, gdzie na miejscowym mizarze pochowani są jej przodkowie. Do II wojny światowej wyznawała islam. Biorąc ślub z katolikiem w 1941 roku zmieniła wyznanie. Po mężu przyjęła nazwisko Bandzarewicz.
Dziś mieszkańcy Studzianki pielęgnują tradycję tatarskiej obecności w Studziance. Na ubiegłorocznej edycji Europejskiego Festiwalu Smaku w Lublinie mieszkańcy Studzianki pokazali inscenizację tatarskiego ślubu. I upiekli słynny pierekaczewnik.
Pierekaczewnik ze Studzianki był przebojem wspomnianego festiwalu. Przebój zainspirował mieszkańców do wskrzeszenia tatarskiej kuchni.
Na potrzeby Kulinarnej mapy Lubelszczyzny, wspólnego przedsięwzięcia Dziennika Wschodniego i Województwa Lubelskiego tatarskie potrawy do fotografii przygotowały: Mirosława Jaśkiewicz, Mirosława Brodacka, Małgorzata Kukawska, Agnieszka Olichwirowicz, Anna Niedźwiedź i Elżbieta Krawczuk.
– Potrawy tak smakowały naszym mężom, że poprosili o jeszcze. Chyba zaczniemy na co dzień gotować po tatarsku – śmieje się Mirosława Jaśkiewicz.
Jak smakuje tatarskie jadło?
– Fantastycznie – mówi krótko Robert Makłowicz.
I choć tatarska kuchnia jest tłusta, obchodzi się bez wieprzowiny – to najsłynniejsze potrawy smakują rewelacyjnie. Tylko czekać, jak w Studziance, Łomazach, Markuszowie, Kocudza czy Lublinie powstaną tatarskie jurty – gospodarstwa agroturystyczne na miarę \"Tatarskiej jurty” w Kruszynianach, w której Dżennetta Bogdanowicz nakarmiła brytyjskiego następcę tronu. Tatarzy z Kruszynian będą atrakcją II edycji Europejskiego Festiwalu Smaku, który 10 września rozpocznie się na Starym Mieście w Lublinie.
To wspólny projekt Dziennika Wschodniego i Województwa Lubelskiego. To także pierwszy projekt w Polsce, który odkrywa i prezentuje wielokulturowe szlaki smaku polskiej kuchni.
Reklama













Komentarze