Kowalczyk: Wybraliśmy trudniejszy wariant
ROZMOWA z Bogdanem Kowalczykiem, trenerem piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
- 23.08.2010 16:04
– W żadnym wypadku. Można grać turnieje np. w Kwidzynie, Piotrkowie czy Dąbrowie Górniczej i ze wszystkimi wygrywać. Tylko po co? My obraliśmy wariant trudniejszy. Mierzyliśmy się z mocniejszymi od siebie, drużynami z czołówek lig rosyjskiej, białoruskiej, ukraińskiej i czeskiej. Tak okrojonym składem, rozegraliśmy naprawdę dobre mecze, kilka z nich było na styku. Najsłabszym spotkaniem była potyczka z Budivelnikiem Brovary, którą zremisowaliśmy 23:23.
– Z powodu urazów brakuje nam sześciu piłkarzy. W Dzierżoniowie było nas tylko 12, przy kadrach liczących po 18 piłkarzy u każdego z naszych rywali. Nie za wiele mogliśmy zwojować w ataku pozycyjnym. Co ciekawe, najwięcej bramek traciliśmy po stratach właśnie w takiej grze. Z obrony i szybkich kontr jestem zadowolony.
– Patrząc od lewego skrzydła będą to: Wojciech Zydroń, Tomasz Pomiankiewicz, Mateusz Kus, Paweł Grzelak, a na prawym skrzydle Dimitrij Afanasjew bądź Sebastian Płaczkowski. Przed tą linią jest jeszcze miejsce na środku dla Grzegorza Gowina. W bramce widziałbym Maćka Stęczniewskiego. Wszystko wskazuje na to, że właśnie w takiej obsadzie zaczniemy rozgrywki.
– Ten piłkarz zrobił bardzo duży postęp. Z tego co wiem, trenuje piłkę ręczną od dwóch lat, a tak na poważnie od ośmiu miesięcy. Będziemy korzystali z jego usług.
– W tym tygodniu do zajęć wracają Piotr Wyszomirski i Paweł Sieczka. Być może, jeśli odzyska czucie w palcu u ręki, powróci także Oleg Siemionow.
– Na razie nie mamy od niego żadnych wieści. Aktualnie jest testowany w Rumunii. Jeśli tam się nie porozumie, lada dzień sprawdzimy go w Puławach.
Reklama












Komentarze