Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

25 lat w więzieniu za zabójstwo. Odzyskał wolność, nie ma gdzie mieszkać

Jerzy J. przesiedział w więzieniu 25 lat za zabójstwo. Trafiając tam zostawił w Chełmie mieszkanie. Najpierw mu je odebrano, po czym cały dom zburzono. Już na wolności przyszło mu tułać się po kolegach.
Po sześciu latach \"odsiadki” Urząd Miejski poinformował Jerzego J., że odebrał mu mieszkanie komunalne. Oparł się przy tym na przepisach Prawa Lokalowego z 1974 r., które pozwalało cofnąć przydział, kiedy najemca przez sześć miesięcy go nie zamieszkiwał. Musiało się to jednak dziać \"przy jednoczesnym braku okoliczności uzasadniających czasowy pobyt poza stałym miejscem zamieszkania”. – Skoro urząd wiedział, że Jerzy J. przebywa w więzieniu, to moim zdaniem była to okoliczność wykluczająca wymówienie najmu – mówi Marek Czmielewski z chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Odebranie mu mieszkania można potraktować jako dodatkową, nieuzasadnioną karę. Jerzy J. nie odwołał się od decyzji Urzędu Miejskiego. Za dobrą monetę przyjął ujętą w decyzji deklarację, że z chwilą zakończenia kary urząd... rozpatrzy możliwość przyznania mu innego mieszkania. On sam zaczął się przypominać w tej sprawie od chwili, kiedy do końca kary zostało mu już 10 lat. – Najpierw urzędnicy dali mi nadzieję, informując mnie, że zostanę umieszczony na liście osób oczekujących na mieszkanie socjalne – mówi Jerzy J. – W kolejnych odpowiedziach na moje pisma przeczytałem, że nic mi się nie należy, bo nie spełniam warunków. Podpowiedziano mi jedynie, że będę mógł skorzystać z dachu nad głową w chełmskich schroniskach. W końcu stanęło na tym, że urząd do sprawy wróci, kiedy już odbędę karę. Z więzienia wyszedłem 10 lipca i wciąż tułam się po kolegach. U jednego się wykąpię, u drugiego prześpię kilka nocy. Ale przecież to nie może trwać w nieskończoność. Między innymi Jerzym J. zaopiekował się jego stary kolega z dzielnicy Jerzy Dubaczyński. – Skoro przed wyrokiem Jurek miał gdzie mieszkać, to po odbyciu kary powinien mieć gdzie wrócić – mówi. –Kawał swojego życia zmarnował za kratami, to należy mu się teraz trochę spokoju i prywatności. Jerzy J. dotąd nie jest nigdzie zameldowany, a więc nie może nawet zarejestrować się u lekarza rodzinnego. Uważa, że odsiadując co do dnia wyrok 25 lat więzienia spłacił swój dług wobec społeczeństwa. – Chełmscy urzędnicy chyba nie spodziewali się, że stać mnie będzie na utrzymywanie skromnego mieszkania – podkreśla pan Jerzy. – W więzieniu pracowałem jako szlifierz. Dało mi to już prawo do świadczenia przedemerytalnego, a za rok będę otrzymywał już pełną emeryturę. Wierzę, że urząd w końcu przydzieli mi jakiś lokal i do tego jeszcze go wyposaży, skoro po wprowadzeniu do mojego dawnego mieszkania nowego najemcy zabrał stamtąd wszystkie moje rzeczy i nikt nie potrafi mi powiedzieć, gdzie one teraz są. – Po zasięgnięciu informacji o dochodach umieściliśmy już Jerzego J. na liście osób oczekujących na mieszkanie socjalne – mówi Henryk Gołębiowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury UM. – Otrzyma od nas konkretne propozycje. Jeśli pierwszą odrzuci, przedstawimy mu kolejną.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama