Górnik Łęczna – AZS Wrocław 2:1, AZS PSW – Medyk Konin 0:1

W drugiej odsłonie wrocławianki złapały kontakt za sprawą gola Emilii Bezdzieckiej, ale Górnik dowiózł korzystny wynik do końca. Radość po ostatnim gwizdku sędzi mieszała się jednak w Łęcznej ze smutkiem spowodowanym poważną kontuzją Pauliny Kawalec. Obrończyni opuściła boisko w 65 min na noszach a potem pojechała karetką do szpitala. – To paskudny uraz kostki, który wykluczy Paulinę z gry w tej rundzie – mówi Mirosław Staniec, trener łęcznianek. Po Kawalec murawę opuściła też narzekająca na skurcze mięśni bramkarka Katarzyna Kiedrzynek. Smutne nastroje panują za to ostatnio w drużynie z Białej Podlaskiej. Piłkarki AZS PSW doznały w sobotę drugiej z rzędu jednobramkowej porażki. Jedyny gol dla Medyka padł w pierwszej połowie po strzale reprezentantki Polski Anny Gawrońskiej i niefortunnej interwencji Edyty Kanclerz. – Wielka szkoda, bo przegraliśmy mecz, który spokojnie można było wygrać lub zremisować – uważa Marcin Kasprowicz, trener AZS. – W pierwszych 20 minutach mieliśmy trzy dobre okazje bramkowe, ale nie byliśmy w stanie strzelić z nich choćby jednego gola. Po raz kolejny sprawdziło się więc stare piłkarskie porzekadło o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Górnik Łęczna – AZS Wrocław 2:1 (2:0) Bramki: Sznyrowska (7, 37) – Bezdziecka (54). Górnik: Kiedrzynek (75 Godzińska) – Kawalec (65 Lisowska), Kwietniewska, Kudyte, Hajduk, Dudek, Alekperova, Guściora (55 Guzarewicz), Zubczyk, Stępniewska (75 Naklicka), Sznyrowska. AZS PSW Biała Podlaska – Medyk Konin 0:1 (0:1) Bramka: Kanclerz (26, samobójcza). AZS: Kanclerz – Sosnowska, Żak, Konieczna, Sykuła, Ignatieva (55 Konicka), Krakowska, Bandych (85 Dyguś), Sikora, Jaworek, Ciupińska.