Jak najprościej opisać Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu? To gra w stylu filmu Wróg u bram. Tylko bardziej spektakularna. Dziś premiera gry Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu.
13.09.2011 18:50
Film Wróg u bram koncentrował się na pojedynku dwóch snajperów w zrujnowanym Stalingradzie. W grze takich pojedynków jest więcej. Są też regularne walki uliczne, są czołgi i jest wreszcie stopień realizmu rzadko spotykany w dzisiejszych produkcjach.
Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu przenosi nas ogarniętego walkami Stalingradu.
W okresie między lipcem 1942 a lutym 1943 mamy do rozegrania dwie kampanie dla pojedyńczego gracza: po stronie wojsk sowieckich i – uwaga – niemieckich. I na tym podobieństwa do tradycyjnych, wojennych strzelanek się kończą.
Twórcy (Tripwire Interactive) stawiają w swojej produkcji na realizm pola walki.To oznacza zaawansowaną fizykę lotu pocisków czy wpływ pogody (czy raczej temperatury) na zachowanie broni.
Podobnie jest z kierowaniem czołgami, bo i to możemy w grze robić. Wtedy gra zmienia się niemal w symulator.
Choć akcje cały obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, to do rozgrywki wprowadzono system osłon. Dzięki niemu można chwilę dłużej pożyć na polu walki.
Z równie dużą atencją do realiów podeszli projektanci lokacji. Choć gra nie należy do najpiękniejszych produkcji na rynku, to wojenny Stalingrad wygląda tak, jak powinien. Zresztą zobaczcie sami:
A o i tak dopiero początek atrakcji, bo Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu to gra nastawiona przede wszystkim na multiplayer. To kilka trybów rozgrywki, a na dodatek cała wieloosobowa kampania. Multi prezentuje się tak:
W Polsce Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu ukazuje się podwójnej wersji językowej do wyboru. Czyli oryginalnej angielskiej, albo pełnej polskiej. W tym ostatnim przypadku usłyszymy m.in. Daniela Olbrychskiego (w roli Wasilija Czujkowa) i Mirosława Bakę (jako Friedricha Paulusa).
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze