- Kontrolując osobowe renault na litewskich numerach rejestracyjnych celnicy natrafili na skrytkę pod podwoziem, w której ukryte były podejrzane pojemniki - mówi podkom. Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby celnej w Białej Podlaskiej. - Po ich wydostaniu okazało się, że są to plastikowe butelki z nietypową metaliczną zawartością.
Poproszona o wyjaśnienia właścicielka pojazdu zdradziła, że w butelkach jest gal, czyli rzadki metal nie występujący w czystej postaci w przyrodzie, ale możliwy do uzyskania w procesie przemysłowym. Topi się już w temperaturze 30 stopni Celsjusza. Pierwiastek ten kobieta miała kupić od nieznanych osób na Ukrainie, z zamiarem sprzedaży na terytorium Unii Europejskiej.Gal nie ma znaczenia biologicznego, nie wykazuje też właściwości toksycznych. Wykorzystywany jest m.in. w przemyśle elektronicznym do produkcji półprzewodników i tranzystorów, także termometrów oraz jako katalizator w produkcji wodoru z wody. Niektórzy wykorzystują go również jako lokatę kapitału zamiast złota.
Przemytniczka usłyszała już zarzut przemytu towaru na terytorium Unii Europejskiej. Na poczet grożącej jej kary funkcjonariusze celni zabezpieczyli u niej 7 tys. zł.
Ukrainka z galem została zatrzymana jeszcze 7 stycznia. Z uwagi na charakter sprawy celnicy dopiero dzisiaj zdecydowali się na jej ujawnienie.
Reklama
Gal jak złoto. Chciała przemycić pierwiastek warty 1,5 mln zł
Celnicy z Dorohuska udaremnili przemyt ponad 54 kg bardzo rzadkiego pierwiastka o nazwie gal. Z internetowych ofert wynika, że cena galu może wynosić nawet 25 złotych za 1 gram. Wartość całego towaru można wycenić na prawie 1,5 mln zł.
- 15.01.2015 11:21

Reklama













Komentarze