Reklama
Gimnazjaliści skakali po figurach partyzantów. Sprawę bada kurator
Zdjęcia gimnazjalistów z Dzwoli siedzących na ramionach partyzantów z wojennego pomnika trafiły do Internetu. Opublikowano je na... szkolnej stronie.
- 21.09.2011 11:31
– Nie wiemy czy bezmyślność, głupota czy zła wola wychowawczyni i dyrektora Zespołu Szkół w Dzwoli (powiat janowski-red.) doprowadziła do tego, że rozwydrzona młodzież skakała po kilkunastometrowym pomniku upamiętniającym jedną z największych bitew partyzanckich na Porytowym Wzgórzu w Lasach Janowskich – oburzają się autorzy skargi skierowanej do Kuratorium Oświaty w Lublinie.
– Uczniowie skakali po głowach przedstawiających poległych partyzantów, które znajdują się ok. 5 metrów nad ziemią. Robili sobie przy tym pamiątkowe zdjęcia, które można oglądać na stronie internetowej szkoły – opisują \"oburzeni rodzice i mieszkańcy pamiętający czasy, kiedy szanowano pamięć poległych żołnierzy”.
Przypominają jednocześnie, że znieważanie pomników jest karane.
12 września 12-osobowa grupa gimnazjalistów z III klasy razem z nauczycielką wybrała się na wycieczkę rowerową do Szklarni. \"Na rajdzie rozpaliliśmy ognisko i wszyscy świetnie się bawili” – czytamy na stronie internetowej szkoły. Po drodze młodzi ludzie zatrzymali się przy pomniku upamiętniającym walkę z II wojny światowej, gdzie powstały kontrowersyjne zdjęcia.
– Ta wycieczka to typowy przykład jak nie należy prowadzić zajęć z młodzieżą. To antylekcja historii i patriotyzmu – wzburzają się mieszkańcy Dzwoli.
O zachowaniu gimnazjalistów dyrektor szkoły dowiedział się od nas. – Oczywiście, że takie zachowanie nie powinno mieć miejsca. Jest naganne – denerwuje się Stanisław Rawski, dyrektor Zespołu Szkół w Dzwoli im. Bohaterów Września 1939.
– Nie jestem w stanie wszystkiego upilnować – tłumaczy Rawski. –To jest ewidentny błąd nauczyciela, który umieścił te zdjęcia na stronie. Powinien się zastanowić, co publikuje. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia
Sprawę zbada kuratorium oświaty.
– Przeprowadzimy kontrolę w szkole – zapowiada Krzysztof Babisz, kurator oświaty w Lublinie. – Sprawdzimy te informacje.
Na razie kurator nie chce komentować opisanych przez rodziców wydarzeń. – Sprawa jest dość nietypowa. Wcześniej wszystko musimy wyjaśnić.
Po naszym telefonie zdjęcia zniknęły z Internetu. Dyrektor spotkał się zarówno z uczniami jak i ich rodzicami. – Na temat miejsc pamięci rozmawiano na lekcji wychowawczej – zapewnia dyrektor szkoły.
Reklama













Komentarze