Reklama
Magdalena Grzebałkowska \"Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego”
Autorka powiedziała w jednym z wywiadów, że ksiądz Jan Twardowski – \"poeta od biedronek” – nie wydawał się być interesującym bohaterem książki. Jednak, kiedy zaczęła badać jego życie, gdy dotarła do jego nieznanych, nie publikowanych zapisków, zaczęła się wyłaniać sylwetka kapłana zupełnie nie znanego.
- 30.09.2011 18:41
\"Jaki był naprawdę? (…) Dlaczego czuł się samotny, choć otaczało go wielu ludzi? Skąd brała się u niego wielka potrzeba przyjaźni z kobietami? Czy wieloletnie kontakty z oficerem SB są rzeczywiście rysa na jego wizerunku? I dlaczego poeta, którego tomiki wierszy rozchodziły się w milionach egzemplarzy, nieustannie szukał potwierdzenia swego talentu?”
Odpowiedzi na te pytania stwarzają niezwykły i inny, niż ten znany z mediów, obraz człowieka. Warto było poznać historię jego życia, jego słabości, talent i prostotę.
\"Przyszła sława i ksiądz znany wcześniej niewielkiej liczbie ludzi, stał się znany wielu. I tych bardzo wiele osób, które pojawiły się w jego życiu, wypchnęło dawnych znajomych, których uważałbym za jego naturalne środowisko. Ci nowi nim zawładnęli. A ponieważ ci dawni odznaczali się jednak na ogół powściągliwością, kulturą, to nikt nie chciał się bić z nowymi” – powie Krzysztof Śliwiński.
Ksiądz poeta, którego tomiki rozchodziły się jak świeże bułeczki, nie miał pieniędzy na zeszyty, na rehabilitanta. W ostatnich latach życia wszystkiego mu brakowało. Nie uszanowano też jego ostatniej woli: mimo protestów rodziny i przyjaciół nie został pochowany na Powązkach wśród ptaków, drzew, wiewiórek, a w budującej się Świątyni Opatrzności. \"Wspomina jeden z przyjaciół księdza obecnych na pogrzebie: brnęliśmy w błocie, cemencie, przez plac budowy. Okropne wrażenie”.
Tę książkę trzeba przeczytać.
Reklama












Komentarze