Uncharted 3: Oszustwo Drake\'a to – w największym skrócie – połączenie gry akcji z filmami o przygodach pewnego słynnego archeologa z filmów Spielberga. Jest tu wszystko: spiski, tajemnicze zagadki, pościgi, wybuchy i cięte dialogi. Dziś premiera gry Uncharted 3: Oszustwo Drake\'a.
RAD
02.11.2011 17:02
Uncharted 3: Oszustwo Drake\'a, to przepełniona akcją historia, która rzuca nas po całym świecie w poszukiwaniu słynnej Atlantydy Pustyni. To miasto pełne skarbów, które ma dwie wady:
A. Jest naprawdę dobrze ukryte
B. Do skarbów jest naprawdę sporo chętnych.
W grze wcielamy się w sympatycznego awanturnika, Nathana Drake i razem z naszym przyjacielem Victorem Sullivanem ruszamy na Pustynię Arabską. Dlaczego akurat tam?
Bo tak kieruje nas pierścień należący swego czasu do znanego korsarza Francisa Drake\'a. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa, bo kierowana przez nas postać jest z nim spokrewniona.
Tymczasem naszym śladem ruszają ludzie z tajemniczej organizacji kierowanej przez bezwzględną Katherine Marlowe. Cała reszta to świetnie zrealizowane przerywniki filmowe i mnóstwo akcji.
W przeciwieństwie do poprzedniej odsłony gry, teraz Drake znacznie lepiej radzi sobie w walce wręcz i z użyciem broni białej. W połączeniu z nowymi opcjami ukrywania się i uników czyni to walkę i całą rozgrywkę jeszcze bardziej widowiskową.
Tym bardziej że twórcy – studio Naughty Dog – dopracowało fizykę środowiska i efekty wizualne. Zresztą wystarczy zobaczyć zwiastuny gry:
W przypadku tak dużej premiery tylko na konsolę Playstation 3 nie mogło zabraknąć pełnej, polskiej wersji językowej. W głównej roli Nathana Drake usłyszymy etatowego podkładacza głosów, czyli Jarosława Boberka.
Victora Sullivana "gra” Andrzej Blumenfeld, zaś w Katherine Marlowe wcieliła się… Krystyna Janda.
– To moje pierwsze doświadczenie w dubbingu postaci z gry. Zdecydowałam się wziąć udział w tym projekcie z czystej ciekawości i muszę przyznać, że stało się to dla mnie nie lada wyzwaniem – mówiła aktorka o pracy nad grą Uncharted 3: Oszustwo Drake\'a. – Okazało się bowiem, że nie mogę operować pewnymi środkami wyrazu jakie stosuję grając w filmie lub teatrze, a muszę niezwykle precyzyjnie i dosłownie oddać emocje, które odczuwa moja bohaterka w danej chwili. Z całą pewnością wcielenie się w postać złej i silnej jednocześnie Katherine Marlowe, było dla mnie doświadczeniem ciekawym i jednocześnie odległym od tego, czym zajmuję się na co dzień.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze