Reklama
Jak uratować szpital w Chełmie? Zwolnienia są nieuniknione
Zadłużony szpital w najbliższym czasie chce ratować się kredytem. W dłuższej perspektywie szans na poprawę sytuacji upatruje w nowych kontraktach z NFZ i uruchomieniu dochodowych oddziałów.
- 17.01.2014 08:00

Kontraktowanie usług medycznych ma rozpocząć się już w marcu. Szpital już się do tego przygotowuje.
- Myślimy o rozszerzeniu opieki paliatywnej, zorganizowaniu nocnej opieki świątecznej oraz rozwinięciu pielęgniarstwa długoterminowego - poinformował wczoraj Sławomir Sawulski, dyrektor szpitala. - Ponadto w rachubę wchodzi chemioterapia, chirurgia naczyniowa, diabetologia, geriatria, czy reumatologia. Zabiegamy także o rezonans magnetyczny. Poinformowałem już marszałka województwa o potrzebie pozyskania tego urządzenia i liczymy na pomoc z jego strony.
Zakładając, że chociaż część z tych planów się powiedzie szpital już przygotowuje się logistycznie na przyjęcie nowych oddziałów. Chociaż zdaniem dyrekcji w stosunku do obecnych potrzeb w placówce pracuje zbyt dużo pielęgniarek, to ten stan rzeczy jest tolerowany właśnie z uwagi na ewentualność powołania nowych oddziałów. - Nie chcę zwalniać pielęgniarek, by po kilku miesiącach znowu je zatrudniać - mówi dyrektor.
Zwolnienia w zadłużonym szpitalu i tak są jednak nieuniknione. Tymczasem związki zawodowe popierają dyrektorskie plany związane z ratowaniem szpitala. I to również poprzez obniżanie kosztów, ale z wyłączeniem zwolnień pracowniczych. Ponadto nie dopuszczają możliwości, by chełmski szpital miał funkcjonować w innej strukturze, niż marszałkowskiej.
- Zapewniam, że w Urzędzie Marszałkowskim nie mamy żadnych planów związanych z ewentualną prywatyzacją szpitala w Chełmie - mówi Krzysztof Grabczak, członek Zarządu Województwa. - Uważam, że ten szpital może się podźwignąć nowymi kontraktami i świadczeniami medycznymi, a nie zwalnianiem pracowników.Dyrektor Sawulski swoimi planami podzielił się z dziennikarzami podczas wczorajszej konferencji prasowej. Jako współgospodarzy przedstawił szefów wszystkich działających w szpitalu związków zawodowych. Rzecz w tym, że na przykład Lech Litwin, szef ZZ Lekarzy dowiedział się o tej roli w dniu konferencji. Niemniej jednak skorzystał z okazji, by przypomnieć, że jego środowisko od miesięcy pozostaje z dyrekcją w sporze zbiorowym. Powodem są zaległości w wypłacaniu lekarzom wynagrodzenia za dyżury. Przedwczoraj otrzymali takie wynagrodzenie za… październik. Niedawno poruszyło ich stwierdzenie ich szefa, że zapłaci im, kiedy będzie miał.
Dyrektor Sawulski wierzy, że wewnętrzne konflikty zostaną zażegnane i że dla wszystkich najważniejsza będzie przyszłość szpitala. Temu celowi ma służyć także planowane przez niego powołanie fundacji wspierającej chełmską placówkę.
Reklama












Komentarze