Reklama
Jak przyciągnąć turystę na wieś
Urszula Tustanowska w Starym Majdanie koło Wojsławic ma receptę na sukces w agroturystyce: Trzeba w to włożyć serce, a turyści zawsze wrócą.
- 26.12.2012 17:24

Od czterech lat prowadzę agroturystykę, ale od dwóch, tak na 100 procent – mówi Urszula Tustanowska. – Ludzie nie wiedzą, że tuż koło Wojsławic są, jak to mówią goście, małe Bieszczady. Z ganka, przy lampce wina, można podziwiać zachody słońca. W tle wiją się wąwozy – zachwala urokliwą okolicę gospodyni.
Receptą na sukces w agroturystyce jest także znakomita kuchnia. – Wkładam w nią całe swoje serce. Nie patrzę na koszty, gotuję jak dla rodziny. Nie mamy jednego specjału, po prostu ma być smacznie i świeżo – mówi Tustanowska.
Dobra kuchnia przyciąga nie tylko turystów, ale także poszukiwaczy gazu łupkowego, którzy w okolicach Wojsławic prowadzą poszukiwania, a mieszkają właśnie w \"Starym Majdanie”.
Wojsławice to rodzinna miejscowość bimbrownika– egzorcysty Jakuba Wędrowycza, bohatera cyklu książek autorstwa Andrzej Pilipiuka. – Podczas zlotu fanów Jakuba było kilka śmiesznych sytuacji. Goście poprosili mnie o \"swojaka”, a ja myślałam, że chodzi o powidła czy wino. Szybko mnie wyprowadzili z błędu, bo mieli na myśli \"coś mocniejszego” – opowiada Tustanowska.
Na sukces nie trzeba było długo czekać. Lubelski Urząd Marszałkowski rozstrzygnął konkurs na najciekawszą ofertę agroturystyczną w regionie lubelskim. Zgłosiło się 41 podmiotów – 22 w kategorii gospodarstw agroturystycznych, 14 – gospodarstw gościnnych oraz 5 – produktów turystyki wiejskiej. Pierwsze miejsce w kategorii \"Gospodarstwo Gościnne” zajęła Urszula Tustanowska. – Goście, którzy już raz u nas byli, wracają. Już mam rezerwacje na przyszły rok – mówi Urszula Tustanowska.
Reklama













Komentarze