Kontrapasy to wymalowane na jednokierunkowej jezdni pasy umożliwiające rowerzystom jazdę w kierunku przeciwnym niż inne pojazdy. Takie oznakowanie miało się pojawić na ulicach o łącznej długości 4,3 km.
Wśród nich była między innymi ulica Jasna (na zdjęciu), którą rowerem dałoby się pojechać od Ewangelickiej w stronę Wieniawskiej. Miasto planowało taki kontrapas również na Ogrodowej (pod górę), Strażackiej, Ochotniczej, Legionowej, Zuchów, Akademickiej, Grażyny, Przyjaźni, Trześniowskiej, Kowalskiej, a nawet Lubartowskiej, gdzie rowerem dałoby się pojechać od al. Tysiąclecia pod górę, po pasie dla trolejbusów, a potem skręcić w lewo w Cyruliczą.
Jeszcze w lipcu miasto ogłosiło przetarg na zaprojektowanie i wykonanie takich pasów.
Na piątek zaplanowano otwarcie ofert, które wpłyną na przetarg. Otwarcie się odbyło, ale oferta była jedna i to za droga. Na sfinansowanie prac w miejskiej kasie zabezpieczona była kwota 200 tys. zł, bo tyle przewidywał zwycięski projekt z pierwszej edycji budżetu obywatelskiego. Tymczasem zleceniem zainteresowało się jedynie Lubelskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych oferując cenę 394 tys. zł.
Urzędnicy mają dwa wyjścia: dołożyć pieniędzy albo unieważnić przetarg. Decyzji jeszcze nie ma, nieoficjalnie wiadomo, że może zapaść najpóźniej po 17 sierpnia. W tym samym czasie samorząd ma też zdecydować, co zrobi z przetargiem na rozbudowę Lubelskiego Roweru Miejskiego.
Zamówienie ogłaszały wspólnie władze Lublina, które chciały 20 wypożyczalni i 200 rowerów, Świdnika (trzy stacje z 21 jednośladami) i powiatu świdnickiego (dwie stacje i 20 rowerów). Każdy miał zapłacić za siebie. Oferta była tylko jedna (złożyła ją firma Nextbike) i też za droga, przez co każdemu z samorządów zabrakło pieniędzy. Lublin miał 2 miliony zł, czyli o milion za mało, Świdnik nastawił się na 300 tys. zł, a cena wyniosła 344 tys. zł, zaś starostwo 250 tys., do czego musiałoby dołożyć 79 tys. zł.
Z dołożeniem pieniędzy starostwo miałoby najtrudniej, bo tu konieczna byłaby uchwała radnych, którzy zbiorą się dopiero we wrześniu. Na to, by nowe stacje i rowery były dostępne jeszcze w tym sezonie praktycznie nie ma już szans.













Komentarze