Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Polesie Kock zbroi się przed walką o awans

W zespole wicelidera lubelskiej klasy okręgowej trwają zbrojenia przed nadchodzącą rundą rewanżową. Ekipa Artura Dadasiewicza traci do Wisły Annopol zaledwie jedno „oczko”, ale ma też jeden mecz rozegrany mniej niż lider lubelskiej klasy okręgowej.
Polesie Kock zbroi się przed walką o awans
Zaległe spotkanie z Błękitem Cyców ma odbyć się 14 marca, tydzień przed wznowieniem rozgrywek.

– Chcemy powalczyć o awans do czwartej ligi. Jeżeli tego nie uda się zrobić, to część zawodników może odejść do lepszych i bogatszych klubów. Jesteśmy najdłużej grającym klubem w tej lidze i chcielibyśmy wreszcie coś zmienić. Trener Dadasiewicz spędził u nas już blisko pięć lat, wykonuje bardzo dobrą pracę i czas, aby on również otrzymał za to nagrodę – tłumaczy Leon Filipek.

Kierownik Polesia to także prawdziwa legenda klubu z Kocka – pracuje w nim od końcówki lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. – Ja też chciałbym wreszcie zasiąść na ławkach klubów czwartoligowych. Dla Kocka byłaby to pierwsza przygoda z tak wysokim szczeblem rozgrywkowym – dodaje kierownik klubu.

Kadra Polesia wiosną będzie nieco szersza. Przede wszystkim dołączą do niej kontuzjowani przez większość jesieni Sebastian Koczkodaj i Krzysztof Kępa. Pierwszy miał złamaną szczękę, a drugi zmagał się z urazem ścięgna Achillesa.

– Sebastian powinien być gotowy już na pierwszy wiosenny mecz z POM Iskra Piotrowice. Krzyśka zobaczymy na boisku dopiero w połowie kwietnia – dodaje Filipek. Na początku rundy swoich kolegów będzie wspierał również Marcin Bączek. – Później wyjeżdża do pracy w Niemczech – dodaje kierownik.

Działacze rozglądają się również za bramkarzem. Wprawdzie liczący sobie już 38 lat Mariusz Pełka wiosną spisywał się dość dobrze, ale widocznie w klubie uznano, że brakuje mu konkurencji. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w Kocku szykują jeszcze jeden hit transferowy – do drużyny ma dołączyć napastnik z czwartoligową przeszłością, który jednak ostatnio miał nieco przerwy. – Nie zdradzę o kogo chodzi – dodaje Filipek.

Zawodnicy Polesia wrócą do treningów 20 stycznia. Pierwsze mecze rozegrają 1 lutego, kiedy wezmą udział w turnieju o puchar burmistrza Kocka. Zmierzą się w nim z GKS Niemce, Unią Krzywda i LKS Agor Corn Milanów. W kolejnych tygodniach zagrają jeszcze z Gromem Kąkolewnica, Górnikiem II Łęczna, Plonem Garbatka, Orlętami Łuków, GKS Niemce i Czarnymi Dęblin. – Zdecydowaliśmy się na wymagających przeciwników, bo od nich możemy nauczyć się najwięcej – dodaje Filipek.

Nie wiadomo, czy w tych meczach weźmie udział Arkadiusz Adamczuk. 19-letni snajper był jesienią najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. Niestety, w końcówce rundy doznał kontuzji kostki. – Uraz okazał się dość poważny. Arek na razie nie bierze udziału w rozgrywkach halowych, bo boli go kostka. Na szczęścia może normalnie chodzić, dlatego liczymy, że stan jego zdrowia będzie coraz lepszy – kończy Filipek.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama