Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piotr Świerczewski: Myślę, że wyjdziemy z grupy na pewno

Robert Lewandowski to fenomenem, nie tylko na polską, ale i na europejską skalę. Piłkarz, który ma olbrzymi wpływ na drużynę i jednym ruchem, jednym zagraniem może odmienić losy meczu - mówi Piotr Świerczewski, były reprezentant Polski i były trener Motoru Lublin.
Piotr Świerczewski: Myślę, że wyjdziemy z grupy na pewno

• Wielu ekspertów przekonuje, że doczekaliśmy się najmocniejszej reprezentacji Polski od lat. Pan zgadza się z tą opinią?

- Zdecydowanie. Wystarczy spojrzeć tylko, w jakich klubach grają chłopaki. Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Roma, Sevilla, to wszystko są topowe europejskie drużyny. Za moich czasów nie mieliśmy takiej pozycji w piłce. Byli oczywiście bardzo dobrzy piłkarze, ale nikt nie wygrał dwa razy z rzędu Ligi Europy, nie mieliśmy w składzie króla strzelców Bundesligi. Zresztą w ogóle Robert Lewandowski to fenomenem, nie tylko na polską, ale i na europejską skalę. Piłkarz, który ma olbrzymi wpływ na drużynę i jednym ruchem, jednym zagraniem może odmienić losy meczu. Naszą główną siłą był kolektyw, świetna atmosfera. Coś, czego brakowało chyba trochę w ostatnich drużynach narodowych. Cieszę się, że teraz to wróciło, że Adamowi Nawałce udało się stworzyć drużynę z zawodników, którzy są gotowi iść za siebie w ogień.

• Co ta reprezentacja może osiągnąć we Francji?

- Myślę, że wyjdziemy z grupy na pewno. Samo to będzie już przecież historyczną sprawą, bo nie udało nam się to w Korei i Japonii, Niemczech, Austrii i Szwajcarii ani nawet na turnieju, którego sami byliśmy organizatorem. Ostatni raz z grupy wyszliśmy równe 30 lat temu.

• Oczekiwania w narodzie sięgają jednak wyżej.

- Bo tę drużynę stać na sukces. Możemy awansować nawet do półfinału. Wszystko zależy od tego, na kogo trafimy po drodze. Jeśli na Francję, to może być ciężko. Oczywiście, każdego można ograć, co pokazały eliminacje i mecz z Niemcami, ale Trójkolorowi są według mnie głównym faworytem do złota.

• Dlaczego?

- Mają świetną drużynę, z wieloma gwiazdami najwyższego formatu. Mogli pozwolić sobie, żeby nie zabrać na turniej Karima Benzemy i Francka Ribery’ego. Nie sądzę, żeby jakakolwiek inna reprezentacja zdecydowała się na taki krok. Ale Francja przede wszystkim jest gospodarzem. Historia mówi, że gdy organizowali wielki turniej, to wygrywali. Grają u siebie, ściany będą pewnie trochę pomagały, ale przede wszystkim mają zespół, który potrafi grać pod presją, a ta nad Sekwaną jest obecnie duża. Wszyscy chcą sukcesu. I moim zdaniem zespół Didiera Deschampsa ten sukces zapewni.

• A co z bezpieczeństwem?

- To co wydarzyło się ostatnio w Brukseli i Paryżu czy wcześniej w redakcji Charlie Hebdo spowodowało, że wszyscy, którzy pojadą do Francji będą mieli w głowie obawę, że terroryści uderzą ponownie. Ale nie możemy pozwolić na to, żeby ten strach nas sparaliżował. Jako Europa musimy być jednością w tych trudnych chwilach. Gdyby Euro zostało przełożone albo odbyło się przy pustych trybunach, to byłaby wielka medialna przegrana. Nie możemy do tego dopuścić. Na pewno trzeba jednak dmuchać na zimne, zachować maksimum ostrożności. Francuskie służby na pewno będą gotowe, połączone siły wojska, policji oraz wywiadu będą cały czas w gotowości. Mam nadzieję, że nic nie zepsuje kibicom piłkarskiego święta i wszyscy, którzy przyjadą do tego pięknego kraju, będą mogli skoncentrować się na dobrej zabawie i sportowych emocjach.

• Jako piłkarz spędził pan we Francji dziesięć lat, sporo pan zwiedził. Co poleciłby pan zobaczyć polskim kibicom?

- To będzie długa wyliczanka, bo Francja to duży kraj, z wieloma różnorodnymi regionami, w każdym można znaleźć coś dla siebie. Na początku zawsze mówi się o Paryżu, stolicy piękna. Ale Paryż to nie tylko Luwr i Wieża Eiffla. Tam jest do zobaczenia dużo, dużo więcej. Gdybym zaczął wymieniać, moglibyśmy przegadać cały dzień. Dalej południe kraju, od Monte Carlo do wielokulturowej Marsylii. Polacy będą mieszkali w Bretanii. Tam także warto się wybrać. Choćby dla samego morza. Można tam zaobserwować niesamowite zjawisko. Między przypływem, a odpływem różnica w wysokości wody to około dwa metry, co sprawia, że morze potrafi „odpłynąć” od brzegu nawet o pół kilometra. Coś pięknego. Do tego słynące ze świetnego wina Bordeaux i Alpy. Alpy piękne nie tylko zimą, ale i latem, świetne miejsce do pieszych wędrówek. We Francji każdy znajdzie coś dla siebie. I ten, który lubi aktywnie spędzić czas i ten, który woli powygrzewać się w słońcu.

• A Korsyka, na której spędził pan kilka lat?

- Dla mnie to najpiękniejsze miejsce w całej Francji. Co roku jestem tu na wakacjach. Bardzo żałuję, że na Korsyce nie będzie meczów podczas Euro 2016, ale zachęcam wszystkich kibiców, żeby w wolnym czasie pomiędzy spotkaniami reprezentacji Polski wybrali się tam i zobaczyli, jak piękna to wyspa. Z jednej strony morze, wspaniałe plaże, z drugiej to wciąż geologicznie odłam Alp, a więc dość wysokie góry. Mnóstwo wpływów wielu kultur, bliskości Sardynii, przez prawie 500 lat rządzili tu Genueńczycy, to tu urodził się Napoleon Bonaparte. Ale przede wszystkim Korsykańczycy kochają futbol i potrafią się bawić. W ich towarzystwie można świetnie spędzić czas podczas mistrzostw Europy.

• Wielu ekspertów przekonuje, że doczekaliśmy się najmocniejszej reprezentacji Polski od lat. Pan zgadza się z tą opinią?

- Zdecydowanie. Wystarczy spojrzeć tylko, w jakich klubach grają chłopaki. Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Roma, Sevilla, to wszystko są topowe europejskie drużyny. Za moich czasów nie mieliśmy takiej pozycji w piłce. Byli oczywiście bardzo dobrzy piłkarze, ale nikt nie wygrał dwa razy z rzędu Ligi Europy, nie mieliśmy w składzie króla strzelców Bundesligi. Zresztą w ogóle Robert Lewandowski to fenomenem, nie tylko na polską, ale i na europejską skalę. Piłkarz, który ma olbrzymi wpływ na drużynę i jednym ruchem, jednym zagraniem może odmienić losy meczu. Naszą główną siłą był kolektyw, świetna atmosfera. Coś, czego brakowało chyba trochę w ostatnich drużynach narodowych. Cieszę się, że teraz to wróciło, że Adamowi Nawałce udało się stworzyć drużynę z zawodników, którzy są gotowi iść za siebie w ogień.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama