Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ministerstwo edukacji obiecuje podwyżki dla nauczycieli. Jakie będą kwoty?

Nie więcej niż 50 zł, a nie jak postulowały związki zawodowe 10-20 proc. – o tyle, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie – wzrosnąć mają zarobki nauczycieli
Ministerstwo edukacji obiecuje podwyżki dla nauczycieli. Jakie będą kwoty?

W poniedziałek minister edukacji narodowej Anna Zalewska wystosowała do wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków list. Prosi w nim o współpracę przy precyzowaniu szczegółowych rozwiązań dotyczących zmian w systemie edukacji. Największa z nich to wygaszanie gimnazjów od września 2017 r. Reforma ma się w żaden sposób nie odbić na budżetach samorządów. Dlatego od przyszłego roku resort planuje za dzieci 6-letnie w przedszkolach płacić 4300 zł subwencji oświatowej (dziś to 1338 zł dotacji celowej). Minister Zalewska obiecuje też podwyżki.

Obiecanki-cacanki

– Obowiązujące przepisy dotyczące wynagrodzeń nauczycieli są nieadekwatne do zmieniających się uwarunkowań ekonomicznych i demograficznych – pisze minister edukacji narodowej. – Obowiązujące zasady utraciły swój motywacyjny charakter. Zmiany wymaga m.in. definicja wynagrodzenia i sposób rozliczania środków wydatkowanych przez jednostki samorządu terytorialnego na płace nauczycieli.

Minister chce aby zmiany tworzone były w ramach prac Rady Dialogu Społecznego, w którym zasiadać mają przedstawiciele nauczycielskich związków zawodowych i jednostek samorządu terytorialnego.

– Dlatego nie bardzo wierzymy w takie luźno rzucane obietnice – przyznaje jeden z członków lubelskiego Związku Nauczycielska Polskiego. – Waloryzacji zarobków nie mieliśmy już od 5 lat i od tego czasu bezskutecznie się o nie dopominamy. Kiedy zmienił się rząd wnioskowaliśmy o 10-procentowe podwyżki. Niby ministerstwo nie ucieka od odpowiedzialności, ale nie daje też żadnych konkretów. Nigdy nie podjęto tego tematu na serio.

Ratujemy się korepetycjami

– Najgorsze jest to, że w walce o podwyżki nie mamy wsparcia społecznego – dodaje dyrektor jednego z lubelskich ogólniaków. – Wszystko dlatego, że media co jakiś czas informują jak dużo zarabiają nauczyciele i jednocześnie, jak mało czasu poświęcają swojej pracy. Rzeczywistość jest jednak kompletnie inna. Gdyby nie korepetycje i inne dodatkowe aktywności wielu nauczycieli nie mogłoby związać końca z końcem

– Podwyżki są niezbędne – przekonuje nauczycielka matematyki w jednym z lubelskich gimnazjów. – W ubiegłym roku byłam w Warszawie na manifestacji. Nauczyciele z wszystkich związków zawodowych domagali się wzrostu płac. Nic nie osiągnęliśmy. Nowy rząd dużo mówi, ale niewiele robi. Samymi obietnicami rodziny się nie utrzymam.

Trudne rozmowy w stolicy

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, MEN zaprosiło na dzisiaj w trybie pilnym przedstawicieli oświatowej Solidarności, Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych.

– Mogę potwierdzić, że odbędzie się spotkanie robocze z przedstawicielami głównych związków zawodowych – mówi Anna Ostrowska, rzecznik prasowa MEN. – Poruszane będą najważniejsze kwestie, ale nie ma agendy tego spotkania.

Z informacji, jakie nieoficjalnie przekazują sobie związkowcy wynika, że ministerstwo chce mówić o pieniądzach. W grę ma wchodzić jednak podwyżka w wysokości nie większej niż 50 zł do jednego nauczycielskiego etatu.

– Jeśli taka kwota padnie, to nie zostanie przez nas zaaprobowana – mówi proszący o anonimowość przedstawiciel Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność. I przypomina, że „Solidarność” postulowała o 20-procentowe podwyżki.

Ile zarabiają nauczyciele?

Średnie zarobki brutto nauczycieli na Lubelszczyźnie to ok. 2,5 tys. zł dla stażysty,
ok. 4 tys. zł dla nauczyciela mianowanego i niewiele ponad 5 tys. zł dla dyplomowanego. Z obliczeń ZNP wynika, że nauczyciel zatrudniony na „gołym” etacie otrzymuje pensję wynoszącą średnio 3,6 tys. zł brutto miesięcznie. Z kolei MEN informuje, że nauczyciele pracują 46,5 h tygodniowo, z czego co najmniej 10 h w domu.

W poniedziałek minister edukacji narodowej Anna Zalewska wystosowała do wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków list. Prosi w nim o współpracę przy precyzowaniu szczegółowych rozwiązań dotyczących zmian w systemie edukacji. Największa z nich to wygaszanie gimnazjów od września 2017 r. Reforma ma się w żaden sposób nie odbić na budżetach samorządów. Dlatego od przyszłego roku resort planuje za dzieci 6-letnie w przedszkolach płacić 4300 zł subwencji oświatowej (dziś to 1338 zł dotacji celowej). Minister Zalewska obiecuje też podwyżki.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama