Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jego torebki noszą Kardashianki. Kuba ma 22 lata i mieszka w Puławach

Rozmowa z 22-letnim Kubą Smagą z Puław, projektantem torebek i plecaków, które noszą celebryci, m.in. siostry Kardashian
Jego torebki noszą Kardashianki. Kuba ma 22 lata i mieszka w Puławach

• Jak się zaczęła twoja przygoda z projektowaniem?

- Odkąd pamiętam interesowałem się modą. Moja mama i babcia, która była krawcową, bardzo się tym interesowały. Miałem więc okazję dorastać w domu, w którym moda była zawsze obecna. Moim marzeniem była praca projektanta. Pierwsze projekty powstały jeszcze w liceum, ale udało mi się nimi zainteresować miedzy innymi piosenkarkę Marinę ŁuczEnko czy blogerkę Maffashion. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że idę w dobrą stronę. 

• Próbowałeś współpracować z portalami i firmami modowymi?

- Próbowałem, długo szukałem pracy w branży modowej. Próbowałem też poprzez między innymi swoje kontakty w mediach czy branży modowej, ale nic z tego nie wyszło. Postanowiłem więc zainwestować we własną markę i rozkręcić firmę. Oficjalnie od czerwca tego roku działam pod własnym szyldem, z daleka od Warszawy. Moje projekty można znaleźć w sklepie internetowym thesmaga.com i na moim instragramie. Na razie nie mam sklepu stacjonarnego, można je zamawiać tylko przez Internet. Wszystkie torby i plecaki, które mogą nosić zarówno kobiety jak i mężczyźni, powstają w Puławach.

• Co wyróżnia twoje projekty?

- Wszystkie akcesoria projektuję sam. Jestem samoukiem, nie kończyłem plastycznej szkoły, ani studiów artystycznych. Marzyłem o stworzeniu marki „no label”, która jednocześnie nie posiadając charakterystycznego logo jak np. Louis Vuitton czy Gucci, będzie bardzo luksusowa. Moje projekty są z jednej strony streetwearowe i uniwersalne, bo pasują na wiele okazji, ale z drugiej strony stoi za tym wysoka jakość wykonania i surowców, których używamy do produkcji. Jeśli chodzi o szycie pomaga mi znajoma krawcowa Ela, z którą współpracuję od dłuższego czasu i która uczy mnie tego bardzo trudnego fachu. Zależy mi, żeby nie tylko projektować ale również samodzielnie szyć. Współpracuję też z pracownią krawiecką Joanny Woźniak w Puławach.

• Twoje torebki i plecaki są wykonane z naturalnych skór i futer. Nie boisz się, że będziesz za to piętnowany?

- Używam wyłącznie futer oraz skór lisów i danieli, które nie były zabijane z myślą o produkcji torebek, jak to robi wiele znanych firm. Surowiec pozyskuję przy okazji. To jest bardzo ważne. Mimo tego niektóre blogerki modowe i celebrytki w Polsce są bardzo ostrożne i nie chcą nosić moich projektów ze względu na obecnie panujące ekotendencje.

• Masz klientów za granicą?

- Tak, coraz więcej, m.in. we Francji i Wielkiej Brytanii a także w USA. Współpracuję z różnymi portalami i sklepami internetowymi, gdzie można zamówić moje akcesoria.

• Jak to się stało, że twoje torebki zaczęły nosić słynne celebrytki siostry Kardashian?

- Siostry Kardashian wspierają niszowe marki i chętnie noszą ubrania oraz akcesoria od młodych projektantów. Podobał mi się ich styl, bo nawet jeśli w ciągu dnia są ubrane nonszalancko, to zawsze mają ekskluzywne torebki. A ja właśnie taką markę chcę tworzyć. Próbowałem do nich dotrzeć poprzez ich stylistkę, która sama też jest celebrytką i kontakt z nią też nie jest łatwy. Ale w końcu udało się przez instagram. Wysłałem jej swoje projekty. Okazało się, że spodobało im się kilka modeli i kupiły je ode mnie. Na moim instagramie można zobaczyć, które torebki wybrały.

• Jak przystało na luksusowe marki, twoje akcesoria mają też luksusowe ceny.

- To ceny adekwatne to materiałów, których używam i pracy, której wymaga wykonanie każdego modelu. Zawsze zastanawiałem się dlaczego torebki wielkich projektantów mają takie ceny, teraz wiem, że nie chodzi tu tylko o markę, ale przede wszystkim o jakość wykonania.

• Masz sukcesy za granicą, myślisz o otworzeniu sklepu poza Polską?

- Na razie skupiam się na budowaniu marki. Moja firma dopiero się rozkręca. Sam nad wszystkim czuwam, począwszy od projektowania a skończywszy na działaniach PR-owskich. Działam intuicyjnie i jak na razie to mnie nie zawiodło. Studiuję też PR w Lublinie, co mam nadzieję też mi pomoże w prowadzeniu firmy. Miałem już jednak kilka propozycji z zagranicy, więc nie wykluczam przeprowadzki. Z drugiej jednak strony świadomie wybrałem na siedzibę swojej firmy Puławy, bo w regionie lubelskim tradycje garbarskie już prawie zanikły. Chciałbym je kontynuować.

• Chciałbyś współpracować z jakimiś projektantami?

- Tak, mam kilku ulubionych projektantów w Polsce i mam nadzieję, że kiedyś uda nam się stworzyć coś wspólnie. Podziwiam Tomasza Ossolińskiego, Gosię Baczyńską i Magdę Butrym.

• Jak się zaczęła twoja przygoda z projektowaniem?

- Odkąd pamiętam interesowałem się modą. Moja mama i babcia, która była krawcową, bardzo się tym interesowały. Miałem więc okazję dorastać w domu, w którym moda była zawsze obecna. Moim marzeniem była praca projektanta. Pierwsze projekty powstały jeszcze w liceum, ale udało mi się nimi zainteresować miedzy innymi piosenkarkę Marinę Łuczenko czy blogerkę Maffashion. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że idę w dobrą stronę. 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama