– Umowy jeszcze nie ma, ale wydaje mi się, że zainteresowaliśmy prof. Starosławską naszą propozycją. Bardzo wysoko cenię jej wiedzę i kwalifikacje, dlatego chciałbym ją mieć w swoim zespole – mówi prof. Józef Zając, prorektor ds. studenckich w PWSZ.
Prof. Starosławska miałaby pracować w Instytucie Nauk Medycznych. – Dopóki nie zostanie podpisana umowa, nie chciałbym jednak zdradzać szczegółów. Mogę jedynie powiedzieć, że propozycja dotyczy pracy w Instytucie Nauk Medycznych, który działa na naszej uczelni od trzech lat. Poszerzamy naszą ofertę o nowe kierunki. W związku z tym chcemy zatrudnić nowych wykładowców, w tym prof. Starosławską – mówi prof. Zając. – Nie dotyczy to jednak jeszcze tego roku akademickiego.
Przypomnijmy, że prof. Starosławska walczy w sądzie o przywrócenie na stanowisko dyrektora COZL (kolejna rozprawa odbędzie się 3 października). Zarząd Województwa zdecydował o jej dyscyplinarnym zwolnieniu 22 marca. Przyczyną zwolnienia były wyniki kontroli w centrum, które ujawniły szereg nieprawidłowości. Chodzi o przetargi na dostawę leków dla szpitala. Była szefowa COZL była związana umowami-zlecenie na prowadzenie badań klinicznych z firmą Roche Polska sp. z o.o., należącą do szwajcarskiego koncernu Roche. Ta sama firma wygrała w latach 2013–2015 pięć przetargów ogłaszanych przez COZL. Za dostarczenie leków do szpitalnej apteki Roche Polska otrzymała łącznie prawie 16 mln zł. Sprawa trafiła do prokuratury.
– Nie chciałbym się odnosić do postępowania, które prowadzi prokuratura. Człowiek jest winny dopiero, kiedy zostanie osądzony. Nie będę więc robił faktów z podejrzeń – komentuje prof. Zając. – Takie działanie może być bardzo krzywdzące. Mam taki przykład na naszej uczelni, kiedy zarzuty były bardzo krzywdzące, a w konsekwencji żaden się nie potwierdził. Będziemy postępować zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.
Prof. Starosławska nie odbierała wczoraj od nas telefonu.














Komentarze