Gospodarze jeszcze dwa tygodnie temu mieli nadzieję, że pogoda storpeduje ostatnie ligowe spotkania. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Nie zanosi się także, żeby sobotnie zawody nie doszły do skutku. – Boisko na razie jest w całkiem niezłym stanie. Chyba tylko bardzo intensywne opady deszczu lub śniegu mogłyby spowodować, że nie wyjdziemy na boisko – przekonuje Leon Filipek, kierownik ekipy z Kocka.
Polesie miało ostatnio sporo kłopotów kadrowych. Na szczęście tym razem ze składem będzie już lepiej. Po pauzie za żółte kartki do gry wracają Jacek Cybul i Kamil Nakonieczny. Przed tygodniem ze względu na bardzo wąską ławkę rezerwowych w spotkaniu z Ładą Biłgoraj na boisku i to od pierwszej minuty zameldował się prezes klubu Paweł Sobolewski.
– Kadrowo aż tylu problemów już nie mamy. To dobrze, bo zagramy z bardzo silnym zespołem. Bez względu na to, czy rywale przyjadą wzmocnieni zawodnikami pierwszego zespołu, czy młodzieżą i tak o punkty nie będzie łatwo – przyznaje Leon Filipek. Dodaje jednak, że Polesie nie ma zamiaru łatwo się poddawać. – Zdajemy sobie sprawę, z kim gramy, ale i tak powalczymy. Ambicji na pewno nam nie zabraknie.
Jeżeli trzy punkty w sobotę wywalczą piłkarze Jacka Fiedenia, to w tabeli przeskoczą Tomasovię i zakończą 2016 rok na czwartym miejscu w tabeli z dorobkiem 38 punktów. Lider z Chełma zakończył zmagania z dorobkiem 46 „oczek”.
CO Z INNYMI MECZAMI?
W sobotę o godz. 11 zaległości mają odrobić także zespoły z lubelskiej klasy okręgowej: Sygnał Lublin zagra u siebie z Orionem Niedrzwica. Rozegranie spotkania nadal nie jest jednak pewne na sto procent. – Cały czas monitorujemy sytuację, jeżeli chodzi o wszystkie zaplanowane na weekend mecze. Sygnał może jeszcze przenieść zawody na sztuczne boisko, a jeżeli nie udałoby się zagrać teraz, to będziemy próbowali jeszcze w kolejnym tygodniu. Okręgówka startuje już 18 marca, dlatego nie będzie czasu, żeby zagrać przed rozpoczęciem ligi – wyjaśnia Konrad Krzyszkowski, przewodniczący Wydziału Gier LZPN.














Komentarze