Ten 20-latek jest przykładem, że gry komputerowe mogą pomóc w rozwoju

Informatyczna pasja Gryczana rozpoczęła się tak jak u tysięcy osób wychowywanych na przełomie wieków.

- W dzieciństwie uwielbiałem grać na Pegasusie (konsola do gier wideo - przyp. aut.). Fascynował mnie fakt, że mam kontrolę nad postaciami ruszającymi się po ekranie telewizora. Kiedy komputery stały się już powszechne, zacząłem bawić się programami do rysunku - wspomina Radosław Gryczan.

Program i gry

Pochodzący z Brzeźnicy Bychawskiej 20-latek jest przykładem, że gry komputerowe mogą pomóc w rozwoju.

- Kiedy uczyłem się w szkole podstawowej, nie przepadałem w tak dużym stopniu za grami jak moi rówieśnicy. Udzielałem się na forach internetowych, pomagałem ludziom przejść kolejne etapy zmagań. W piątej klasie w moje ręce wpadł program do tworzenia gier i to ostatecznie popchnęło mnie w kierunku informatyki - wspomina nasz rozmówca. - Pierwsze stworzone przeze mnie gry były bardzo banalne. Chodziło w nich o kliknięcie na kwiatek, który dzięki temu się powiększał. Później zacząłem tworzyć bardziej ambitne programy. W gimnazjum za pomocą programu do tworzenia gier stworzyłem grę z dłuższą fabułą. Dziewczyna została porwana, a jej chłopak chciał ją odbić. Aby to zrobić musiał jednak pomóc innym ludziom, którzy później mieli mu się zrewanżować - dodaje Gryczan.

Pasja i matura

Prawdziwym przełomem w jego prężnie rozwijającej się karierze było trafienie do Technikum Zawodowego nr 2 w Zespole Szkół nr 2 im. Księcia Pawła Karola Sanguszki.

Lubartowska szkoła od lat należy do najlepszych w województwie lubelskim, a w ostatnim rankingu Perspektyw zajęła drugie miejsce w regionie.

- Cieszę się, że Radek mógł rozwijać się przez cztery lata w naszej szkole. Przez ten okres dał się poznać jako bardzo zdolna i uczynna osoba. Trzymamy za niego kciuki i życzymy wielu sukcesów w dalszej karierze zawodowej - powiedziała Anna Wójtowicz, Dyrektor Zespołu Szkół nr 2 im. Księcia Pawła Karola Sanguszki w Lubartowie.

- W dzisiejszych czasach wszystkiego można dowiedzieć się z internetu. Nieważne, czy jest to informatyka, historia czy język polski. Siłą tej szkoły są jednak ludzie. Zarówno nauczyciele, jak i koledzy są skoncentrowani na informatyce. Będąc w tym gronie przesiąkłem komputerową pasją - mówi Radosław Gryczan, który właśnie zdaje egzamin maturalny. - Największy stres powoduje u mnie właśnie informatyka. Bardzo chcę dobrze wypaść, bo pragnę pójść na Politechnikę Lubelską.

Ksiązka i studia

O dobry wynik jednak nie powinien się martwić, bo wiedzę ma ogromną. Miesiąc temu wydał książkę „Bootstrap. Tworzenie własnych stylów graficznych”.

Ta pozycja to swoisty przewodnik dla projektantów stron www. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jej autor ma 20-lat i studia dopiero przed sobą. Nie jest wykluczone, że jego przyszli wykładowcy będą mu polecać jego własną książkę. Zebrała ona zresztą bardzo pochlebne recenzje. Na portalu ceneo.pl internauci wymieniają jej główne zalety, a w tym przede wszystkim przydatność i profesjonalne wykonanie.

Brzeźnica Bychawska

Ksiązka „Bootstrap. Tworzenie własnych stylów graficznych” powstała w miesiąc, choć zbieranie materiałów trwało znacznie dłużej.

- Wszystko, co jest zawarte w tej książce można znaleźć w internecie. W Bootstrapie jest to jednak zebrane w jednym miejscu. Trzeba pamiętać, że nie skupiam się tylko na jednym rozszerzeniu. Przez to jest to pozycja w dużej mierze ponadczasowa - mówi Gryczan, który ma jeszcze jedną wielką pasję. Jest to jego rodzinna miejscowość: Brzeźnica Bychawska.

Ta wieś niedaleko Lubartowa liczy około pół tysiąca mieszkańców. Mimo to doczekała się jednak swojego profilu na facebooku (fb.me/slonecznabb), który momentami jest śledzony nawet przez 3000 osób. Nie trzeba dodawać, że pomysłodawcą tego konta jest właśnie Gryczan.

- Brzeźnica Bychawska to moja wielka miłość. Jestem lokalnym patriotą i jestem z tego dumny. Chcę wszystkim pokazać, ile ciekawych wydarzeń dzieje się w naszej wsi - mówi Gryczan.

Z takimi osiągnięciami 20-latek nie powinien martwić się o swoją przyszłość. Nie jest wykluczone, że w przyszłości trafi do jednej z wielkich firm informatycznych. - Oczywiście, że tam trafię. Kto wie, czy to nie będzie jednak firma, którą sam założę - kończy z uśmiechem.

Informatyczna pasja Gryczana rozpoczęła się tak jak u tysięcy osób wychowywanych na przełomie wieków.

- W dzieciństwie uwielbiałem grać na Pegasusie (konsola do gier wideo - przyp. aut.). Fascynował mnie fakt, że mam kontrolę nad postaciami ruszającymi się po ekranie telewizora. Kiedy komputery stały się już powszechne, zacząłem bawić się programami do rysunku - wspomina Radosław Gryczan.

Program i gry

Pochodzący z Brzeźnicy Bychawskiej 20-latek jest przykładem, że gry komputerowe mogą pomóc w rozwoju.

- Kiedy uczyłem się w szkole podstawowej, nie przepadałem w tak dużym stopniu za grami jak moi rówieśnicy. Udzielałem się na forach internetowych, pomagałem ludziom przejść kolejne etapy zmagań. W piątej klasie w moje ręce wpadł program do tworzenia gier i to ostatecznie popchnęło mnie w kierunku informatyki - wspomina nasz rozmówca. - Pierwsze stworzone przeze mnie gry były bardzo banalne. Chodziło w nich o kliknięcie na kwiatek, który dzięki temu się powiększał. Później zacząłem tworzyć bardziej ambitne programy. W gimnazjum za pomocą programu do tworzenia gier stworzyłem grę z dłuższą fabułą. Dziewczyna została porwana, a jej chłopak chciał ją odbić. Aby to zrobić musiał jednak pomóc innym ludziom, którzy później mieli mu się zrewanżować - dodaje Gryczan.