Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Rząd uderza w karpie. "Przyjdzie nam zasypać stawy i zasadzić las"

Przyjdzie nam zasypać stawy i zasadzić las – tak właściciele rodzinnych gospodarstw rybackich komentują rządowy plan odebrania im unijnych rekompensat. W Lubelskiem z pomocy tej korzystały 72 gospodarstwa – otrzymały dotąd 57 mln zł.
Rząd uderza w karpie. "Przyjdzie nam zasypać stawy i zasadzić las"
W rodzinnych gospodarstwach rybackich pracuje w Lubelskiem blisko tysiąc osób

Autor: Dorota Awiorko

To ok. tysiąca złotych do hektara stawów rocznie – mówi Paweł Szokalak, prezes spółki Gospodarstwo Rybackie Siemień. – My mamy ok. 800 hektarów. Łatwo policzyć, ile możemy stracić. Zatrudniamy 16 osób, koszty mamy potężne.

Rekompensaty wodno-środowiskowe, wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, miały zachęcać hodowców karpi do wykorzystywania tradycyjnych metod produkcji, które wspomagają ochronę środowiska i sprzyjają zachowaniu bioróżnorodności.

A to oznacza m.in. ochronę ptactwa, które żywi się rybami. – U nas jest rezerwat krajobrazowy, jak jest duży „nalot” to mamy i 700 kormoranów oraz mnóstwo czapli – mówi prezes Szokalak.

To duży problem, bo z powodu zwierząt rybożernych w stawach jest ok. 30–40 proc. ryby mniej.
O utrzymanie rekompensat zaapelował Sejmik Województwa Lubelskiego, który w przyjętym w poniedziałek stanowisku wyraził zaniepokojenie „próbą odebrania” polskim gospodarstwom rybackim przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej 92 milionów euro z Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze 2014–2020. Ministerstwo chce przesunąć te pieniądze na wsparcie rybaków morskich.

Jak czytamy w piśmie skierowanym do marszałka Sejmu i prezydenta RP, nasz region zajmuje drugą pozycję w kraju pod względem powierzchni stawów hodowlanych z areałem 9 223 ha. Radni podkreślają również, że rybactwo śródlądowe jest istotnym elementem gospodarki naszego regionu.

– Utrata tych rekompensat jest dla nas dużym problemem – przyznaje Szokalak. – Oczywiście możemy podnieść cenę ryby do 20 zł za kilogram, tylko kogo będzie na nią stać?

Rekompensaty dla hodowców karpi były wypłacane od 2010 do 2014 roku. – Skorzystały z nich 72 gospodarstwa w województwie lubelskim – mówi Krzysztof Gałaszkiewicz, dyrektor Lubelskiego Oddziału Regionalnego ARiMR. – Kwota wsparcia wyniosła 57 mln 126 tys. zł.

Teraz pieniądze nie są wypłacane. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Komisji Europejskiej. Jeśli nie zgodzi się na działania rządu, w ramach programu „Rybactwo i Morze” do 2020 roku z tytułu rekompensat do gospodarstw rybackich w woj. lubelskim może trafić jeszcze 55 mln zł.

To ok. tysiąca złotych do hektara stawów rocznie – mówi Paweł Szokalak, prezes spółki Gospodarstwo Rybackie Siemień. – My mamy ok. 800 hektarów. Łatwo policzyć, ile możemy stracić. Zatrudniamy 16 osób, koszty mamy potężne.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama