Sytuacja finansowa powiatu łęczyńskiego jest krytyczna. Olbrzymie wydatki związane z utrzymaniem oświaty, konieczność zwrotu do Ministerstwa Edukacji Narodowej 3 mln zł subwencji oświatowej oraz wieloletnie zaniedbania – te wszystko ciągnie powiatowy budżet na dno.
– W ramach urzędu już dokonaliśmy wszystkich możliwych cięć finansowych. Ale do domknięcia tegorocznego budżetu wciąż brakuje nam 1,2 mln zł – przyznaje Dariusz Kowalski, wicestarosta łęczyński. – Oświata jest „najdroższą” pozycją w naszym budżecie. Na oświatę wydajemy co miesiąc 1,5 mln zł z czego 1,35 mln to nauczycielskie pensje. Dla powiatu to olbrzymie obciążenie. Dla porównania podam, że pensje wszystkich urzędników w powiecie to 650 tys. zł miesięcznie – wylicza.
Starostwo wpadło na pomysł, aby odroczyć wypłatę dodatków do nauczycielskich pensji do 10 stycznia 2018 roku.
– Właśnie o tym chcemy dziś porozmawiać z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych. Ten manewr pozwoli na uratowanie budżetu. Nie możemy się kredytować na pensje, bo nie wolno zaciągać pożyczki na bieżące wydatki – tłumaczy Kowalski. – Proponujemy wypłatę dodatków 10 stycznia, w formie jednorazowego wyrównania. Dodatki wynoszą od 5 do 25 proc. nauczycielskiej pensji.
– Absolutnie nie ma naszej zgody na takie działanie. To radni doprowadzili do takiej sytuacji. Niektórzy z nich zasiadają w Radzie Powiatu kolejną kadencje, a więc od lat doskonale znają sytuację finansową. Najpierw niech radni zrzekną się swoich diet lub obniżą je do symbolicznej złotówki – mówi Wiesława Stec z Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ Solidarność pracowników oświaty w Łęcznej, zarazem przewodnicząca Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność Regionu Środkowo-Wschodniego.
Stec przypomina też, że powiat już obciął dyrektorom szkół dodatki motywacyjne. Zdaniem związkowców odbyło się to z naruszeniem procedur i będzie powodem dalszego postępowania.
Przesunięcie wypłaty dodatków nie będzie jedynym tematem dzisiejszych rozmów.
– Chcemy także skonsultować się z przedstawicielami związków kwestii łączenia szkół. Chodzi o zdublowane piony administracyjne, jak to ma miejsce w budynku przy ul. Bogdanowicza, gdzie liceum działa razem z szkołą górniczą. To są zbędne wydatki – dodaje Dariusz Kowalski.
– Mówimy o tym od lat. Sztandarowy przykład to przeniesienie szkoły wieczorowej z Ludwina do Łęcznej. Niestety wciąż nic z tym nie zrobiono – dodaje Wiesława Stec.
Co roku różnica pomiędzy subwencją oświatową z budżetu państwa, a faktycznymi wydatkami powiatu łęczyńskiego na szkoły wynosi średnio ok. 3 milionów złotych.
– Różnicę musi pokryć budżet powiatu. I tak powstaje dziura budżetowa, która w 4-letniej kadencji wynosi aż 12 mln zł. Receptą na ten problem jest większy naborów uczniów do szkół powiatowych, a co za tym idzie zwiększania subwencji lub łączenie szkół, skoro jest mniej uczniów niż przed laty – mówi Grzegorz Kuczyński, radny powiatowy.
Sami nauczyciele w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że wolą mieć mniejszą pensje o dodatek, ale pewną pracę. O efektach rozmów będziemy informować.
Sytuacja finansowa powiatu łęczyńskiego jest krytyczna. Olbrzymie wydatki związane z utrzymaniem oświaty, konieczność zwrotu do Ministerstwa Edukacji Narodowej 3 mln zł subwencji oświatowej oraz wieloletnie zaniedbania – te wszystko ciągnie powiatowy budżet na dno.
– W ramach urzędu już dokonaliśmy wszystkich możliwych cięć finansowych. Ale do domknięcia tegorocznego budżetu wciąż brakuje nam 1,2 mln zł – przyznaje Dariusz Kowalski, wicestarosta łęczyński. – Oświata jest „najdroższą” pozycją w naszym budżecie. Na oświatę wydajemy co miesiąc 1,5 mln zł z czego 1,35 mln to nauczycielskie pensje. Dla powiatu to olbrzymie obciążenie. Dla porównania podam, że pensje wszystkich urzędników w powiecie to 650 tys. zł miesięcznie – wylicza.
Starostwo wpadło na pomysł, aby odroczyć wypłatę dodatków do nauczycielskich pensji do 10 stycznia 2018 roku.














Komentarze