Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Turniej Czterech Skoczni. Stoch liderem na półmetku rywalizacji

Po dwóch konkursach 66 Turnieju Czterech Skoczni na pierwszym miejscu plasuje się Kamil Stoch, który nad najgroźniejszym rywalem – Richardem Freitagiem ,ma już 11,8 pkt przewagi. Dzisiaj odbędą się kwalifikacje w Innsbrucku, a o godz. 13.45 w czwartek konkurs główny
Turniej Czterech Skoczni. Stoch liderem na półmetku rywalizacji
Kamil Stoch jest na dobrej drodze by drugi raz z rzędu zwyciężyć w Turnieju Czterech Skoczni

Autor: x-news/Press Focus

Lepszego początku 2018 roku Polscy kibice nie mogli sobie wymarzyć. Kamil Stoch jako pierwszy Polak w historii wygrał noworoczny konkurs na skoczni w niemieckim Garmisch-Partenkirchen. Stoch prowadził już po pierwszej serii, a w drugiej zademonstrował prawdziwy pokaz siły i skokiem na odległość 139,5 metra zdeklasował rywali, w tym reprezentanta gospodarzy Richarda Freitaga. Zadanie nie było wcale łatwe, bo przed skokiem naszego reprezentanta warunki na skoczni się pogorszyły. A co za tym idzie Polak musiał czekać kilkanaście minut na swoją próbę. – Starałem się znaleźć swoją własną drogę do koncentracji, aby skupić się wyłącznie na oddaniu dobrego skoku – przyznał po konkursie skoczek cytowany przez portal skijumping.pl. – Czekanie było trochę uciążliwe, ale takie są skoki narciarskie. To nie jest pierwsza tego typu sytuacja, która mnie spotkała, ale zawsze jest to pewnego rodzaju wyzwanie. Przyznam, że denerwowałem się w szatni pomiędzy seriami konkursowymi. Na górze, w oczekiwaniu na swoją próbę, łatwiej było mi się skupić – dodał mistrz świata z Val di Fiemme.

Tym samym na półmetku turnieju Stoch ma na swoim koncie dwa zwycięstwa. I od razu pojawiły się pytania o powtórkę wyczynu Svena Hannawalda. Przypomnimy, że Niemiec w sezonie 2001/2002 wygrał wszystkie cztery konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Ani wcześniej ani później żadnemu zawodnikowi sztuka ta się nie udała. Stoch zapytany po konkursie w Ga-Pa na antenie TVP o to czy uda mu się powtórzyć sukces Niemca odpowiedział: – Nie mówmy tak. Wy (dziennikarze-red.) sobie mówcie, ale już poza mną – stwierdził i po chwili odszedł od kamery.

We wtorek skoczkowie mogli złapać lekki oddech i cieszyć się z dnia wolnego. Jednak już dzisiaj czekają ich kwalifikacje do kolejnego konkursu. Ich początek zaplanowano na 13.45. Kibice będą mogli oglądać ich przebieg na antenie Eurosportu. Natomiast w czwartek o tej samej porze ruszy konkurs główny, który będzie transmitowany na antenie TVP 1, TVP Sport i w Eurosporcie. Wszystko wskazuje na to, że rywalizacja na skoczni Bergisel będzie kluczowa. Obiekt w Innsbrucku obrósł bowiem legendą. Z reguły panują na niej bardzo kapryśne warunki i karty rozdaje wiatr. Przekonało się o tym w przeszłości wielu znakomitych zawodników, którzy na Bergisel żegnali się z marzeniami o końcowym triumfie. Oby w czwartek o wynikach zadecydowała forma skoczków, a nie wiejący wiatr.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama