Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Z Lublina do Tokio. "Japonia i życie w tym mieście to niekończąca się historia"

W rozmowie Japończycy zwracają się do siebie bardzo uprzejmie. Język japoński zawiera zwroty na kilku poziomach grzeczności. Pierwszym słowem jakiego nauczyłam się i którego najczęściej używam to „sumimasen”, co oznacza „przepraszam”. Rozmowa z Barbarą Sobiczewską z Lublina, która mieszka i pracuje w Tokio.
Z Lublina do Tokio. "Japonia i życie w tym mieście to niekończąca się historia"

• Jak się mieszka w Tokio?

– Dla mnie Japonia i życie w Tokio to niekończąca się historia - jest naprawdę wiele rzeczy, o których mogłabym powiedzieć i którymi chciałabym się podzielić. To kraj bardzo rozwinięty, ale czuje się tu też bardzo duży szacunek wobec dawnej kultury i tradycji japońskiej. Chodząc po ulicach Tokio między wysokimi, nowoczesnymi budynkami można znaleźć stare, drewniane świątynie, a w tłumie trudno nie zauważyć kobiet, zwykle starszych, ubranych w kimona, w zależności od pory roku w wersji letniej lub zimowej. Z drugiej strony można spotkać osoby młode, np. fanów mangi, którzy również wyróżniają się z tłumu ze względu na styl, ubiór i makijaż.

Tokio jest kilkunastomilionową metropolią. Wszystko jest tu bardzo dobrze zorganizowane i dostosowane do tego, aby każdemu żyło się wygodnie. Komunikacja w Japonii jest jedną z najlepiej rozwiniętych na świecie. Dzięki temu poruszanie się po kraju i stolicy, przyznaję - oprócz godzin porannych - jest samą przyjemnością. Mini markety tzw. konbini znajdują się prawie na każdej ulicy i są otwarte całą dobę. Można tam kupić prawie wszystko, od podstawowych rzeczy do domu, po już gotowe jedzenie, nawet ugotowane jajka na twardo! Można też opłacić rachunki czy wydrukować dokumenty i zdjęcia. Wszędzie są też automaty, tzw. vending machine, gdzie można kupić wodę, soki, kawę czy herbatę, na ciepło lub na zimno.

• Skąd pomysł na wyjazd do Japonii?

– Moja historia z Japonią zaczęła się zupełnie niespodziewanie. Podróże, języki obce, poznawanie odmiennych kultur, ludzi, zawsze mnie fascynowało. Zawsze starałam się łączyć swoją ciekawość świata z zainteresowaniami zawodowymi. Podczas studiów spędziłam pół roku w Holandii, w Amsterdamie, potem odbyłam staż we Włoszech, a następnie przyszedł czas na Japonię. Pierwszy raz przyjechałam do Tokio w 2016 roku do pracy w firmie japońskiej na trzy miesiące. Nie przypuszczałam, że będę miała możliwość zostania tu na dłużej. A jednak, od swoich japońskich pracodawców otrzymałam propozycję kontynuacji współpracy, wróciłam do Japonii i nadal pracuję dla tej samej firmy. To globalna firma, która ma kilkadziesiąt biur w różnych częściach świata a jej główna siedziba jest w Tokio.

Będąc w Japonii poznałam wielu ludzi z różnych stron świata. To osoby, których pasją jest język japoński i kultura japońska. Są wśród nich także pasjonaci mangi, nauczyciele języków obcych, pracownicy międzynarodowych korporacji, studenci, tancerze, aktorzy.

• Na co dzień poznaje pani Japonię dzięki jej mieszkańcom?

– Pracuję i mieszkam z Japończykami, spędzam z nimi czas wolny, oglądam japońską telewizję, słucham japońskiego radia. Są to też moje własne obserwacje ludzi, których spotykam w sklepach, kawiarniach, restauracjach, ośrodkach sportowych, parkach, metrze, na ulicy. Doświadczenia, które zbieram każdego dnia. Przyjeżdżając tu nie znałam kultury, obyczajów, tradycji, języka, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, jacy są Japończycy, co może mnie zafascynować a co, być może zniechęcić, bo jest tak odmienne od naszej kultury, że może utrudnić codzienne życie europejczyka.

• Jakie wrażenie zrobili na pani Japończycy?

– Japończycy są bardzo uprzejmi i bardzo pomocni. Podczas pierwszych dni w Tokio zdarzało mi się wsiąść nie do tej linii metra lub pojechać w innym kierunku niż powinnam. Niejednokrotnie zapytany o pomoc Japończyk jechał ze mną nadrabiając drogi, tylko dlatego by pomóc mi trafić do miejsca, do którego chciałam dojechać. To naprawdę trzeba docenić, bo odległości są tu duże.

U podstaw tego jacy są Japończycy, jak się zachowują, jakie relacje tworzą leży wiele czynników powiązanych z historią i tradycją. Widać to np. w języku, w zwrotach jakich używają. W rozmowie Japończycy zwracają się do siebie bardzo uprzejmie. Język japoński zawiera zwroty na kilku poziomach grzeczności. Pierwszym słowem jakiego nauczyłam się i którego najczęściej używam to „sumimasen”, co oznacza „przepraszam”.

• Łatwo nawiązać znajomość z Japończykiem?

– W porównaniu do Europejczyków rzeczywiście czasami trudniej jest nawiązać relacje z Japończykami. Nie chciałabym generalizować, ponieważ to też zależy od samego człowieka, jego osobowości, doświadczenia i wielu innych czynników. Japonia jest krajem o odrębnej i unikalnej kulturze. Dlatego relacje obcokrajowców z Japończykami mogą być czasami trudniejsze. Relacje z Japończykami trzeba budować, trzeba dbać o te relacje i je doceniać. Japończycy bardzo cenią sobie lojalność.

Osobiście w Japonii spotkałam osoby bardzo uprzejme, które bardzo mi pomogły i pomagają. W dzielnicy, w której mieszkam, Japończycy, z którymi mam kontakt w sklepach, restauracjach czy kawiarniach sami, z własnej inicjatywy zaczynają rozmawiać ze mną po angielsku i uczą się podstawowych wyrażeń, żeby porozumieć się ze mną. Traktuję to jako wyraz sympatii i szacunku z ich strony. Szczególnie jest mi miło, jeśli dotyczy to osób starszych, bo osoby młode częściej mają styczność z językami obcymi i obcokrajowcami. To też jest dla nich i dla mnie pewien nowy rodzaj relacji. Bo jak już podkreślałam, relacje z Japończykami trzeba budować, trzeba o nie dbać i je doceniać.

• Jakie są plusy i minusy mieszkania w takim mieście?

– Ciężko jest porównywać Tokio z Lublinem przede wszystkim ze względu na zupełnie inną kulturę. Oprócz dobrze rozwiniętej komunikacji, dostępności sklepów, rozrywek, atrakcji oraz uprzejmości Japończyków Japonia jest krajem, w którym możemy czuć się bezpiecznie jeśli chodzi o kradzieże czy przestępstwa. Oczywiście należy uważać jak wszędzie, ale na pewno poziom bezpieczeństwa jest stosunkowo wysoki.
Tokio jest bardzo zróżnicowane: są dzielnice nowoczesne i bogate, ale też inne, tradycyjne i historyczne. Jest bardzo dużo parków. Tokio w każdej swojej odsłonie jest piękne. To miasto, gdzie mieszka kilkanaście milionów ludzi, a mimo wszystko czuje się tu spokój. To fascynująca kulturowa podróż. Pewnym utrudnieniem dla obcokrajowca mieszkającego w Japonii może być bariera językowa. W codziennym życiu, w sklepie czy na ulicy, ciężko jest się porozumieć po angielsku. Wielu Japończyków rozumie język angielski, ale w nim nie mówi. Dlatego będąc w Japonii warto uczyć się języka japońskiego. Dla obcokrajowca, który nie mówi po japońsku trudne jest załatwienie najprostszych spraw urzędowych jak chociażby założenie konta bankowego. Poza tym, w mojej opinii, poznając język kraju w którym się mieszka można poznać naprawdę duży kawałek kultury.

• A zawodowe perspektywy?

– Wiele firm zarówno o kapitale japońskim jak i zagranicznym ma swoje siedziby czy biura w Tokio, co na pewno daje duże możliwości zatrudnienia zarówno dla Japończyków wchodzących na rynek pracy jak i osób z doświadczeniem zawodowym. W Japonii system rozwoju zawodowego wygląda inaczej niż w Polsce. Studenci zaczynają rekrutację do firm już na trzecim roku studiów. Na rok przed ukończeniem studiów zazwyczaj już wiedzą, gdzie będą pracować. Najczęściej pracują w tej samej firmie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Powoli się to zmienia, ale wciąż jest to najczęściej spotykana forma zatrudnienia. Dla Japończyków firma, w której pracują jest dla nich tak samo ważna jak rodzina. Japończycy mają bardzo duży kult pracy.

W firmach jest duża hierarchiczność i to jest bardzo ważne w ich kulturze pracy. Widać duży szacunek osób młodszych wobec starszych. Na gruncie zawodowym wszyscy zwracają się do siebie bardzo formalnie, per pan/pani. Nawet jeśli te osoby są naszymi bliskimi znajomymi poza pracą, w pracy nie zwracamy się do nich po imieniu.

• Co oprócz pracy i rodziny jest ważne dla Japończyka?

– W Japonii bardzo ważny jest też stosunek do pieniądza. W sklepach zazwyczaj płaci się gotówką, bardzo rzadko kartą płatniczą mimo, że jest to tak nowoczesny kraj. Japończycy mają duży szacunek do pieniędzy, co widać na co dzień w sposobie, w jaki je sobie przekazują. Robią to zawsze dwoma rękami, kładąc je na otwartych dłoniach, jednocześnie kłaniając się.

To, co też bardzo mnie urzekło w Japonii, to wszechobecna symbolika. Przedmioty, jedzenie, liczby, sposób w jaki się zachowujemy, wszystko ma swoją symbolikę. Szczególne znaczenie ma wiele drzew i roślin. Na przykład kwiaty wiśni, które bardzo szybko opadają symbolizują zmienność świata. Jedzenie w Nowy Rok tzw. makaronu soba symbolizuje długowieczność i przejście ze starego roku do nowego. Dla mnie Japonia i kultura japońska to naprawdę temat rzeka.

• Jakie ciekawostki kulturowe udało się pani zaobserwować?

– Codziennie doświadczam wiele różnic kulturowych i jest ich tyle, że nie wiem od czego zacząć. Pamiętam, kiedy po moim pierwszym tygodniu pobytu w Tokio znajomy z pracy zapytał mnie „Barbara-san, wiec jak Ci się podoba Japonia?” („san” jest formą grzecznościową używaną w języku japońskim, niezależnie od płci i oznacza Pan/Pani). Będąc w początkowej fazie ogromnej fascynacji japońską kulturą odpowiedziałam z wielkim i nieudawanym zachwytem, że czuję się jak dziecko i podziwiam wszystko dookoła patrząc szeroko otwartymi oczami. Mój znajomy wybuchnął śmiechem i powiedział „Oh yes, because you have big eyes and we have small eyes! Yes, we have small eyes!”. Używając metafory “szeroko otwartymi oczami” nie myślałam, że może to zrozumieć dosłownie i odebrać to jako nawiązanie do różnicy, jaka występuje w kształcie oczu Japończyków i np. Europejczyków. Oczywiście, zupełnie nie o to mi chodziło ale nawiązując do ciekawostek i różnic kulturowych tak właśnie chodzę po Tokio - z szeroko otwartymi oczami.

• A różnice w statusie mężczyzn i kobiet?

– Różnica w relacjach i statusie społecznym mężczyzn i kobiet jest tu odmienna i na pewno odczuwalna. Mężczyzna odnosi sukces, powinien pracować od rana do nocy zarabiając pieniądze na utrzymanie rodziny. Jest to życie tzw. salaryman. Obraz kobiety jest w dalszym ciągu bardzo tradycyjny. Rolą kobiety jest zwyczajowo życie u boku mężczyzny. Kobiety bardzo często po wyjściu za mąż rezygnują z pracy zawodowej, by zająć się domem i dziećmi. Zazwyczaj w ciągu tygodnia, wieczory mężczyźni spędzają w gronie osób z pracy, potem dopiero wracają do domu. To wszystko jest zależne od wielu czynników, też dlatego, że są bardzo związani z firmą w której pracują. Duże różnice kulturowe w relacjach damsko-męskich widać w życiu codziennym. Podział społeczeństwa na kobiety i mężczyzn jest wyraźny i kulturowo określony. W metrze są specjalne przedziały tylko dla kobiet. Są też różowe autobusy przeznaczone tylko dla kobiet.

• Jak długo chciałaby pani zostać w Tokio?

– Mieszkanie, praca i życie w Tokio jest dla mnie bardzo cennym, ciekawym i niepowtarzalnym doświadczeniem pod względem zarówno zawodowym jak i kulturowym. Trudno jest mi na ten moment odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno brakuje mi Lublina, w Lublinie mam rodzinę i przyjaciół. Zapraszam wszystkich Japończyków do naszego pięknego miasta! Wiem też, że będzie mi na pewno bardzo brakowało Japonii, Tokio, Japończyków gdy nadejdzie moment, kiedy będę musiała powiedzieć „Sayonara!”.

• Jak się mieszka w Tokio?

– Dla mnie Japonia i życie w Tokio to niekończąca się historia - jest naprawdę wiele rzeczy, o których mogłabym powiedzieć i którymi chciałabym się podzielić. To kraj bardzo rozwinięty, ale czuje się tu też bardzo duży szacunek wobec dawnej kultury i tradycji japońskiej. Chodząc po ulicach Tokio między wysokimi, nowoczesnymi budynkami można znaleźć stare, drewniane świątynie, a w tłumie trudno nie zauważyć kobiet, zwykle starszych, ubranych w kimona, w zależności od pory roku w wersji letniej lub zimowej. Z drugiej strony można spotkać osoby młode, np. fanów mangi, którzy również wyróżniają się z tłumu ze względu na styl, ubiór i makijaż.

Tokio jest kilkunastomilionową metropolią. Wszystko jest tu bardzo dobrze zorganizowane i dostosowane do tego, aby każdemu żyło się wygodnie. Komunikacja w Japonii jest jedną z najlepiej rozwiniętych na świecie. Dzięki temu poruszanie się po kraju i stolicy, przyznaję - oprócz godzin porannych - jest samą przyjemnością. Mini markety tzw. konbini znajdują się prawie na każdej ulicy i są otwarte całą dobę. Można tam kupić prawie wszystko, od podstawowych rzeczy do domu, po już gotowe jedzenie, nawet ugotowane jajka na twardo! Można też opłacić rachunki czy wydrukować dokumenty i zdjęcia. Wszędzie są też automaty, tzw. vending machine, gdzie można kupić wodę, soki, kawę czy herbatę, na ciepło lub na zimno.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama