To wielki cios dla klubu, który od 24 lat mógł liczyć na wsparcie tej firmy. To właśnie dzięki stabilności finansowej Puławy stały się bardzo znaczącym ośrodkiem na kolarskiej mapie Polski. – Przede wszystkim finansowanie klubu sportowego jest uzależnione od możliwości finansowych spółek Grupy Mostostal Puławy. Zmiany i problemy w branży budownictwa przemysłowego wymagają od Zarządu dyscypliny finansowej – pisze Tadeusz Rybak, prezes zarządu Mostostal Puławy S.A. w liście przesłanym do klubu i opublikowanym na stronie naszosie.pl.
Wydaje się jednak, że dużo bardziej istotne są jednak problemy na linii Polski Związek Kolarski – Grupa Mostostal. – Spółka posiada kilku dłużników, z których, co jest dla nas szczególnie przykre, największym jest PZKol, który nie uregulował do dnia dzisiejszego należnego nam wynagrodzenia w wysokości blisko 9 mln zł, z tytułu wykonania przez nas budowy Toru Kolarskiego w Pruszkowie. Brak tych środków w sposób znaczący ogranicza możliwości zaangażowania finansowego w działalność KS Pogoń i innych podmiotów. (...) Biorąc pod uwagę, że zadłużenie PZKol względem Mostostalu Puławy S.A. powstało w 2009 r., a prawomocny wyrok zasądzający na rzecz Mostostalu zalegle wynagrodzenie wraz z odsetkami zapadł w grudniu 2016 r., jesteśmy zdruzgotani podejściem zarządu tej organizacji jak i Ministerstwa Sportu do naszej spółki – czytamy w piśmie.
– Na chwilę obecną zupełnie nie wiemy, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Spróbujemy przetrwać. Już oddaliśmy Mostostalowi użyczone samochody, a także bramę startową. Bez aut będzie nam bardzo ciężko przetrwać, dlatego poszukujemy sponsorów. W województwie lubelskim jest o to jednak bardzo trudno. Względny spokój zapewniłaby nam suma 300 tys. zł rocznie – mówi Łukasz Świderski, trener Pogoni.
Brak stabilności finansowej z pewnością spowoduje, że klubowi będzie ciężko utrzymać najzdolniejszych zawodników. W Pogoni już nie ma jednej z największych gwiazd Piotra Pękali, który zasilił CCC Development Team. Ten transfer był zaplanowany jednak dużo wcześniej. Klubu na razie nie zmienia Daniel Staniszewski, jedna z największych gwiazd polskiego kolarstwa torowego i nadzieja puławskiego sportu na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. – Krajowy rynek jest dość ubogi, dlatego liczę, że uda nam się utrzymać Daniela do Igrzysk. Musimy jednak mieć na to środki – mówi Świderski.













Komentarze