Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pszczółki wracają do gry. Pora na rewanż z Gorzowem

Po dwutygodniowej przerwie koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin powracają do ligowego grania. Tym razem dostaną szansę do rewanżu za porażkę z pierwszej rundy – ich rywalem w niedzielę (godz. 15.10) będzie InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski
Pszczółki wracają do gry. Pora na rewanż z Gorzowem
Lublinianki liczą na to, że uda im się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy

Autor: Michał Piłat (AZS UMCS Lublin)

Już po raz drugi w tegorocznych rozgrywkach, przy okazji dłuższej przerwy, najważniejsze dla lubelskich koszykarek było to, żeby zadbać o własne zdrowie. To się udało, bo do treningów na pełnych obrotach wróciła już Magdalena Szajtauer. W pierwszym tygodniu dziewczyny dostały dwa dni wolnego, a potem mocno trenowały. Przez ostatnie dni przygotowywały się już do meczu z Gorzowem Wielkopolskim.

– Magda już z nami trenuje, a to jest dobra wiadomość. Nie ma jakichś poważnych kontuzji, są tylko jakieś mikrourazy – mówi Dorota Mistygacz, skrzydłowa AZS UMCS Lublin.

Po trzynastu meczach w Energa Basket Lidze Kobiet w tym sezonie akademiczki legitymują się bilansem 5-8. Same zawodniczki przyznają, że taki wynik jest dla nich rozczarowujący. Zanosi się na to, że do ostatniego spotkania będą musiały walczyć o ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do fazy play-off.

W pierwszej rundzie zmagań lublinianki przegrały wyjazdową konfrontację z ekipą prowadzoną przez Dariusza Maciejewskiego 69:87. To było jedyne starcie „Pszczółek” w tym sezonie, w którym rezerwowe ani razu nie zapisały się w protokole meczowym. Ta porażka była początkiem sześciomeczowej serii bez zwycięstwa.

Niedzielny rywal podopiecznych Wojciecha Szawarskiego jest tylko o jedną pozycję wyżej w tabeli, zajmuje siódmą lokatę. Gorzowianki mają jednak rozegrany jeden mecz mniej i wyraźnie lepszy bilans od lublinianek – wygrały osiem spotkań, a przegrały cztery.

Zespół z województwa lubuskiego ma w składzie aż pięć koszykarek, które notują więcej niż 10 punktów. Liderką w tym względzie jest białoruska skrzydłowa Maryia Paplova (17.8 pkt.). Szkoleniowiec może też liczyć na najlepszą podającą ligi Amerykankę Sharnee Zoll-Norman, która do 11.7 punktu dokłada średnio 9.9 asysty.

– Na pewno kluczowe będzie powstrzymanie Sharnee Zoll-Norman, jednej z najlepszych zawodniczek ligi. Ona jest motorem napędowym tego zespołu. Grałam z nią we Wrocławiu i wiem, na co ją stać. Musimy się też skupić na obronie – kończy Mistygacz.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama