Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lublin: Kierowca BMW oskarżony po tragicznym wypadku. Grozi mu 8 lat więzienia

Nawet osiem lat więzienia grozi sprawcy tragicznego wypadku na ul. Krężnickiej w Lublinie. Młody kierowca BMW wyprzedzając dwa auta uderzył w jadący z przeciwka skuter. Kierowca jednośladu zginął na miejscu
Lublin: Kierowca BMW oskarżony po tragicznym wypadku. Grozi mu 8 lat więzienia
Do wypadku doszło w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h

Autor: zdj. ilustracyjne

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciw 30-letniemu mężczyźnie. Spowodowany przez niego wypadek wydarzył się wieczorem 1 września ubiegłego roku. Michał T. jechał swoim BMW w kierunku centrum Lublina. Na prostej drodze postanowił wyprzedzić dwa samochody. Zjechał na lewy pas, gdzie zderzył się z jadącym z przeciwka skuterzystą, którego nie udało się uratować.

Zarówno kierowca skutera, jak i BMW byli trzeźwi. Do wypadku doszło w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Z ustaleń śledczych wynika, że Michał T. przekroczył ten limit o około 10 km/h. Kierowca skutera poruszał się z kolei bardzo powoli, w granicach 18-24 km/h. Zdaniem biegłego miał włączone światła.

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe postawili kierowcy BMW zarzut dotyczący umyślnego i śmiertelnego w skutkach naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Mężczyzna przyznał się do winy. Zastrzegł jednak, że naruszył zasady nieumyślnie.

Z ustaleń prokuratury wynika, że w chwili wypadku na drodze panowały dobre warunki i nic nie ograniczało widoczności. Z kolei kierowca twierdził, że warunki były trudne: zapadł już zmierzch, było pochmurno, a ulica nie była oświetlona.

Podczas przesłuchania Michał T. tłumaczył, że tuż przed rozpoczęciem wyprzedzania widział jadący z przeciwka pojazd oddalony o ok. 500 m. Ocenił, że może bezpiecznie wyprzedzać. Kiedy jednak zjechał na lewy pas, nagle zobaczył światło będącego już bardzo blisko skutera. Jednoślad nie miał elementów odblaskowych, podobnie jak jadący nim mężczyzna.

Oskarżony zapewniał, że próbował uciec do rowu, ale nie mógł już uniknąć zderzenia, a kierujący jednośladem nie wykonywał żadnych manewrów. Po wypadku Michał T. pomagał reanimować umierającego mężczyznę. Podczas przesłuchania wyraził skruchę i mówił, że jest mu bardzo przykro. Chciał też przeprosić rodzinę zmarłego.

Sprawą kierowcy zajmie się teraz Sąd Rejonowy Lublin-Zachód. Michałowi T. grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama