Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock, dzisiaj o godz. 18

Azoty Puławy podejmują dziś o godzinie 18 Orlen Wisłę Płock w ostatnim meczu rundy zasadniczej
Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock, dzisiaj o godz. 18
(MACIEJ KACZANOWSKI)
Spotkanie zostanie rozegrane awansem, bo w weekend wicemistrzowie Polski zmierzą się w Danii z Team Tvis Holstebro, w ramach rozgrywek Pucharu EHF. Puławianie staną przed dużą szansą na pokonanie utytułowanych rywali, bo ci zamierzają wystawić rezerwy. – Mecz w Puławach nie ma żadnego znaczenia dla pozycji naszej i Azotów. Chcemy dać odpocząć podstawowym zawodnikom, którzy ostatnio grali po 60 minut. Będzie to okazja dla zmienników. Oczywiście nie znaczy to, że przyjeżdżamy przegrać – zapowiedział na stronie internetowej Orlenu trener Lars Walter. Szkoleniowiec z Płocka nie ma do końca racji, bo Azoty jak najbardziej mają o co grać. Obecnie zajmują trzecią pozycję w tabeli i taką chcą utrzymać przed rundą play-off. Jednak chrapkę na lepsze rozstawienie i teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w decydującej części sezonu mają także szczypiorniści Tauronu Stali Mielec. Zespół z Podkarpacia traci punkt do Azotów, a rundę kończy weekendowym wyjazdowym spotkaniem z Pogonią Szczecin. W przypadku porażki Azotów z Orlen Wisłą, Stali wystarczy remis, żeby przeskoczyć w tabeli puławian, bo mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Dla Orlenu dużo ważniejszy mecz niż w Puławach odbędzie się w Danii. Płocczanie stoją przed szansą na zakwalifikowanie się do ćwierćfinału Pucharu EHF. Muszą jednak w Danii wygrać, dlatego zapewne wszystkie siły będą oszczędzać na weekend i Puławach mogą nie zagrać na maksa. Warto, by szczypiorniści Azotów skorzystali z okazji. Puławska hala powinna zapełnić się do ostatniego miejsca. Klasy rywala nikomu nie trzeba rekomendować. Orlen Wisła i Vive Targi Kielce to eksportowa para drużyn polskiej superligi. Oprócz reprezentantów Polski: Adama Wiśniewskiego, Kamila Syprzaka, Michała Kubisztala, Pawła Paczkowskiego w kadrze są piłkarze z Serbii, Chorwacji, Węgier, Rumunii, Bośni i Hercegowiny oraz Norwegii. – Nie jesteśmy faworytem, ale nie załamujemy się – mówi rozgrywający Rafał Przybylski. – Nie mamy nic do stracenia, będziemy walczyć. Być może przeciwnik będzie miał słabszy dzień, a wtedy uda się go ograć. Piotr Masłowski dodaje: – chcemy zająć trzecie miejsce i wyjdziemy z nastawieniem urwania punktów Orlenowi. A w sobotę będziemy nasłuchiwać wieści ze Szczecina.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama