Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

IPN szuka świadków Rzezi Wołyńskiej. "Telefony już się rozdzwoniły"

Po kilkudziesięciu latach od tamtych wydarzeń polscy prokuratorzy jeszcze raz chcą zmierzyć się z tematem Rzezi Wołyńskiej. Proszą świadków i rodziny o zeznania i materiały. – Telefony już się rozdzwoniły – przyznają pracownicy IPN w Lublinie
IPN szuka świadków Rzezi Wołyńskiej. "Telefony już się rozdzwoniły"
Tu, gdzie była wieś Ostrówki na Wołyniu, jest dziś tylko krzyż i dwie Matki Boskie. Ta, która nie ma głowy i rąk, stała kiedyś pod kościołem. Została jako symbol zniszczenia i śmierci. Drugą postawili Ukraińcy, by ludzie nie musieli się modlić do Maryi bez głowy

Wczoraj Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie wydała komunikat. Poszukuje osób pokrzywdzonych i świadków zbrodni ludobójstwa popełnionych w latach 1939-1945 przez członków OUN-UPA oraz inne osoby współuczestniczące na ludności narodowości polskiej zamieszkującej województwo wołyńskie.

– Zwracamy się z apelem do osób pokrzywdzonych, członków ich rodzin, świadków oraz tych wszystkich, którzy posiadają informacje na temat zbrodni, a także są w posiadaniu zdjęć pomordowanych, list ofiar lub innej przydatnej dokumentacji – mówi Dawid Florczak, rzecznik prasowy IPN w Lublinie.

– Każda relacja naocznego świadka czy też członka rodziny dotkniętej ludobójstwem przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA jest niezwykle cenna – mówi prokurator Piotr Zając z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie. – Po opublikowaniu komunikatu o poszukiwaniu świadków rzezi wołyńskiej w latach 1939-1945 rozdzwoniły się telefony.

Zgłosili się naoczni świadkowie. Mamy zgłoszenie od ponad 90-letniej pani, o jasnym umyśle, ze świetną pamięcią, ale niestety już nie tak sprawnej ruchowo. Do tych osób będziemy jeździć, aby wysłuchać i spisać zeznania. Istotne są nie tylko relacje bezpośrednich świadków, ale także ich rodzin – dodaje.

Szacuje się że z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło 50-60 tysięcy Polaków. W odwecie polska partyzantka zabiła ok. 2-3 tysięcy Ukraińców. Nacjonaliści spod znaku OUN-UPA zachowywali się bestialsko, stosując m.in. tzw. ciche egzekucje jak mord siekierami, kosami, gwałty i grabieże.

– Podczas rzezi wołyńskiej państwo polskie nie funkcjonowało. Nie ma dokumentacji, aktów zgonu, spisów Urzędów Stanu Cywilnego, a księgi parafialne są szczątkowe. Po wojnie ta sprawa nie była w kręgu zainteresowań ówczesnej prokuratury. Dlatego dziś tak ważne są zeznania o zamordowanych członkach rodziny, sąsiadach. Być może będziemy w stanie w miarę dokładnie oszacować skalę tej zbrodni, choć nigdy nie ustalimy precyzyjnie liczby zamordowanych – dodaje prokurator Zając.

Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie czeka na sygnały pod numerem telefonu telefon 81 534 59 11 lub mailem [email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama