W czwartek, w raporcie bieżącym, zarząd spółki poinformował, że dzień wcześniej podpisał z Enerkon Solar International i Japan Venture Fund LLC „dokument, w którym zostały uzgodnione działania w celu zrealizowania transakcji”.
Ustalono, że finansowanie lubelskiej spółki (kwotą 30 mln dolarów) zostanie oparte na umowie pożyczki zabezpieczonej na 49 proc. akcji Ursus Bus oraz na 7 proc. akcji Ursus. Enerkon Solar International Inc. będzie miał też swojego przedstawiciela miejsce w radzie nadzorczej Ursus Bus.
– W tej chwili czekamy na podpisanie umowy. Ten zastrzyk gotówki pozwoli na przede wszystkim uregulować zaległości płacowe, które obecnie wynoszą około 3 mln zł – mówi Paweł Dadej, dyrektor zarządzający w Ursus Bus.
Ten komunikat również brzmi, jak zapowiedź drugiego życia dla Ursus Bus. Firma produkująca solidne autobusy, także elektryczne, posiadająca na swoim koncie prototyp autobusu wodorowego, w poważne kłopoty popadła ponad rok temu.
Olbrzymi dług wynoszący ok. 70 milionów złotych wpędził Ursus Bus na skraj bankructwa. Kłopoty finansowe to efekt nieroztropnej polityki prowadzonej przez były zarząd spółki-matki Ursus S.A., m. in. nietrafione inwestycje w Afryce.
Firma straciła źródła dostawy podzespołów do montażu autobusów, a co za tym idzie zlecenia na autobusy m.in. do Katowic i Nowego Sącza. Pod znakiem zapytania stoją także dostawy 10 trolejbusów do Lublina i 6 autobusów elektrycznych Szczecina. Ciosem było także wykluczenie Ursus Bus z mega-przetargu NCBiR na narodowy autobus elektryczny.
Wejście kapitałowe Enerkon Solar International oraz Japan Venture Fund LLC pozwoli na szybkie uruchomienie produkcji.
– Po podpisaniu umowy finalnej w ciągu miesiąca rozpoczniemy montaż. Chcemy dokończyć kontrakty i walczyć o nowe – zapowiada dyr. Dadej. Nie wyklucza ekspansji firmy na rynek amerykański.
Enerkon Solar International to działający od 1986 r. amerykański fundusz inwestujący m.in. w spółki z potencjałem oraz w przedsięwzięcia związane z ochroną środowiska.
Komentarze