Do tej sprawy wracaliśmy już kilka razy. W lipcu ubiegłego roku pani Maria pikietowała z niepełnosprawnym synem przed urzędem miasta. Mieszkanka Radzynia uważa że urzędnicy bezprawnie rozwiązali z nią umowę i zajęli lokum. Wszystko zaczęło się w 2016 roku, gdy pani Maria ze względu na złe warunki wyprowadziła się z mieszkania komunalnego na osiedlu Koszary do bloku. Kobieta narzekała na zalane ściany, dziurawe podłogi, grzyb i robaki.
Wszystkie te czynniki zagrażały zdrowiu jej niepełnosprawnego syna. Jednocześnie, lokatorka liczyła, że w tym czasie Zakład Gospodarki Lokalowej wyremontuje jej mieszkanie. Tymczasem radzyński ZGL rozwiązał z nią umowę i nakazał opróżnienie mieszkania.
– W czerwcu 2017 roku pracownicy ZGL wtargnęli do mieszkania, wymienili mi zamki. A przecież nie dostałam z sądu nakazu eksmisji. Bezprawnie zajęto mi mieszkanie. Przywłaszczono część moich rzeczy, które tam zostawiłam. Drzwi zabito kłódką – wspomina pani Maria.
Obecnie wynajmuje ona mieszkanie na czwartym piętrze w bloku.
– Na to idzie cały mój zasiłek. W międzyczasie radzyński ZGL proponował kobiecie inne mieszkanie, ale Kosidło z tej propozycji nie skorzystała ze względu na nieodpowiadające jej warunki.
We wrześniu pani Maria wraz z synem udała się do Kancelarii Prezydenta.
– Rozmawiałam tam z prawnikiem, który potwierdził że wtargnięcie do mieszkania było naruszeniem miru domowego– relacjonuje Kosidło.
– Chciałabym, aby burmistrz Jerzy Rębek (PiS– przyp. red.) poniósł konsekwencje swoich decyzji, bo uważa że stoi ponad prawem. Tymczasem nie miałam żadnego wyroku eksmisji – przypomina kobieta.
Jak udało nam się ustalić, Kancelaria Prezydenta wystąpiła z pismami do urzędu miasta oraz MOPS.
– To są dane drażliwe dotyczące osobistej sytuacji pani Kosidło, nie możemy ich ujawnić dopóki pani Kosidło na piśmie nie wyrazi zgody. W każdym razie wystosowaliśmy odpowiedź kancelarii– zaznacza Anna Wasak rzecznik radzyńskiego magistratu.
Piotr Jeżak, ekspert z Kancelarii Prezydenta w piśmie do pani Marii zapewnia że "Pan Prezydent dokłada wszelkich starań, aby spełnić pokładane w Nim nadzieje. Jesteśmy przekonani że zmiany, jakie obecnie dokonują się w naszym kraju, pozwolą obywatelom odzyskać zaufanie do instytucji publicznych".
– Jak trzeba będzie to stanę pod Sejmem i powiem co burmistrz z PiS wyprawia, jeśli nie będzie żadnej reakcji. Jestem elektoratem PiS, ale co innego się mówi, a co innego robi– podkreśla na koniec Kosidło.
Komentarze