Początek zawodów wcale nie zapowiadał pewnego zwycięstwa ekipy z Bychawy. Po błędzie indywidualnym jednego z graczy Granitu to gospodarze otworzyli wynik. Przyjezdni w ogóle nie załamali się takim obrotem sprawy. Po podaniu Patryka Drozda bardzo szybko do remisu doprowadził Łukasz Wierzbicki. A jeszcze przed przerwą dwie bramki dorzucił Cezary Pęcak i po 45 minutach to podopieczni trenera Gieresza mieli w zapasie dwa gole.
Po zmianie stron ozdobą meczu było trafienie Dominika Struka, który huknął do siatki z około 25 metrów i to w samo okienko. Ostatecznie sparing zakończył się wygraną Granitu 4:2.
– Mecz rozegraliśmy na głównej płycie w Kozienicach, a boisko było bardzo dobrze przygotowane. Szkoda tylko, że szybko straciliśmy głupiego gola po indywidualnym błędzie. Mimo wszystko dobrze zareagowaliśmy na to, co się wydarzyło. Jeszcze w pierwszej połowie odpowiedzieliśmy trzema bramkami. Graliśmy mądrze, a chłopaki realizowali założenia, o których rozmawialiśmy przed meczem. Nasza przewaga była widoczna, a w końcu graliśmy z przeciwnikiem, który kilka razy miał okazję mierzyć się już z zespołami z naszego regionu – ocenia Łukasz Gieresz, trener ekipy z Bychawy.
Jego podopieczni do rozegrania mają jeszcze tylko jeden mecz kontrolny – ze Startem Krasnystaw (następna sobota, godz. 11). – Mecz w Kozienicach był bardzo pożytecznym sprawdzianem i dobrym sygnałem dla mnie, że praca, którą wykonaliśmy przynosi efekty. Tuż przed ligą naprawdę jest nieźle i drużyna wygląda optymistycznie. Sobotni rywal pokazał jednak, że są jeszcze sprawy, nad którymi trzeba popracować – dodaje szkoleniowiec beniaminka.
Energia Kozienice – Granit Bychawa 2:4 (1:3)
Bramki: Pęcak 2, Wierzbicki, Struk.
Granit: Ziółkowski (46 Zawiślak) – Drozd, Radziewicz (46 Lewczuk), Świderski (55 Gajor), Piwnicki (60 Wolski), Szymala (50 K. Sprawka), Banachiewicz (70 Pawelec), Morenkov (46 Misztal), Wierzbicki (46 Różycki), Pęcak (46 Struk), Strug.
Komentarze