We Włoszech liczba zakażonych przekracza już 46 tys.
Są jednak i dobre informacje. Czwartek, piatek i sobota były dniami, w których kolejno umierało coraz więcej osób. Mówiło się o kolejnych dramatycznych rekordach. Tymczasem w niedzielę zmarły 651 osoby. Niezwykle dużo, ale mniej niż w poprzednich 24 godzinach, gdy zanotowano 793 zgony.
- Wreszcie widać światło w tunelu. Małe, ale znaczące. Dzisiejszy biuletyn mówi, że jest 3957 nowych przypadków. Wczoraj było ich 4921 - informuje jeden z najbardziej opiniotwórczych włoskich dzienników, La Stampa.
Rośnie też liczba wyleczonych. Jest ich już ponad 7 tysięcy.
Komentarze