Lubelskie to peryferyjne województwo w peryferyjnym kraju Unii Europejskiej. Dziesięciolecia zaniedbań powodują, że nasz region jest gorzej rozwinięty od większości województw w Polsce i jest jednym z najbiedniejszych w UE. Unijne dotacje poszły raczej na poprawę jakości życia mieszkańców niż inwestycje bezpośrednio pomagające w rozwoju gospodarczym. Receptę na poprawę sytuacji daje projekt \"Strategii Rozwoju Województwa Lubelskiego na lata 2014 – 2020 (z perspektywą do 2030 r.)” zatwierdzony przez zarząd województwa.
– Przy dzisiejszym tempie zmian cywilizacyjnych i społecznych nie jest łatwo cokolwiek prognozować – mówi Krzysztof Hetman, marszałek województwa. Wylicza: Postawiliśmy sobie cztery cele: wzmocnienie urbanizacji regionu, restrukturyzację rolnictwa i obszarów wiejskich, rozwój wiedzy, kwalifikacji i zaawansowania technologicznego w regionie. A także integrację regionu na płaszczyźnie społecznej, przestrzennej, funkcjonalnej i kulturowej.
Plan dla miast
Bez silnych miast i Lublina jako metropolii z prawdziwego zdarzenia nie będzie rozwoju regionu – stwierdza projekt \"Strategii”. Autorzy dokumentu wychodzą z założenia, że silna stolica regionu będzie oddziaływała na resztę województwa. Dlatego Lublina ma się stać centrum życia gospodarczego, kulturalnego i naukowego, węzłem komunikacyjnym połączonym dobrymi drogami z Warszawą, Krakowem, Kielcami, Białymstokiem i dogodnymi połączeniami lotniczymi z zagranicą.
Miasto ma odegrać ważną rolę w kontaktach z zagranicą; przede wszystkim wschodnimi sąsiadami. Władze województwa pomogą wyczarować z Lublina centrum elektronicznych usług proeksportowych dla firm z całej Europy. Efektem tych działań mają być nowe atrakcyjnie miejsca pracy i napływ zewnętrznych inwestorów m. in. z dziedzin wysokiej technologii. Co z mniejszymi ośrodkami? Te mogą liczyć na wsparcie m.in. przy tworzeniu parków przemysłowych, rozwoju infrastruktury społecznej, instytucji wspierania biznesu oraz na działania akademickie czy turystyczne.
Rolnictwo XXI wieku
Tysiące ludzi pracujących w rolnictwie (37 proc. mieszkańców, a średnia dla kraju to 16 proc.) to przekleństwo i szansa dla naszego regionu.
Problem, bo w obecnym wydaniu rolnictwo jest mało wydajne i nie przynosi wysokich dochodów. To jedna z przyczyn biedy w regionie. Jednak rolnicze tradycje można przekuć na pieniądze. \"Strategia” daje wytyczne: trzeba scalać grunty, powiększać gospodarstwa, tworzyć spółdzielnie i grupy producenckie oraz skutecznie promować lokalne produkty i wspierać rozwój przetwórstwa rolno-spożywczego. Pieniądze pójdą na unowocześnienie wiejskiej infrastruktury, m.in. komunikacyjnej i energetycznej. Miejsca pracy ma dać nowoczesny przemysł turystyczny – gości przyciągną nie walory krajobrazowe tylko \"produkty” np. imprezy czy festiwale oraz oferta atrakcyjna dla turystów biznesowych, uzdrowiskowych czy konferencyjnych.
Naukowcy i biznesmeni
Choć w naszym regionie działają 22 uczelnie wyższe – w tym 4 uniwersytety w Lublinie – to nie mają dużej renomy. W najbliższej przyszłości będą musiały zmagać się z efektem niżu demograficznego i dalszym odpływem uzdolnionych młodych ludzi z województwa. Kolejny problem do rozwiązania – uczelnie nie współpracują z biznesem. Czyli wyniki badań nie przekładają się na wynalazki czy rozwiązania sprzedawane przedsiębiorcom. Dowodem są np. marne efekty działalności Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Brak innowacyjności prowadzi do słabego zainteresowania inwestorów zagranicznych regionem.
Żeby to zmienić, najlepsze zespoły naukowców i placówki badawcze mogą liczyć na wsparcie władz województwa. Promowane będą kierunki studiów ważne dla lokalnego rynku pracy (m.in. związane z nowoczesnym rolnictwem i przetwarzaniem żywności). Pomoc w postaci pożyczek czy dotacji dostaną małe i średnie przedsiębiorstwa. Wspierany będzie rozwój społeczeństwa informacyjnego – chodzi m.in. o likwidację \"białych plam” w dostępie do szybkiego Internetu.
Jedno województwo
Teraz województwo lubelskie dzieli się na podregiony, czasem o separatystycznym nastawieniu. Najlepszy dowód dał poseł Adam Abramowicz (PiS), który w ostatniej kampanii wyborczej rzucił pomysł utworzenia województwa bialskopodlasko-siedleckiego z kilkoma powiatami północnego Lubelskiego. Tymczasem, według \"Strategii” tylko wewnętrznie spójny kulturowo, gospodarczo i infrastrukturalnie region ma szansę na rozwój. Dlatego ważne jest utworzenie sieci dróg (teraz słabe połączenie z drogami krajowymi ma np. Biłgoraj, choć to miasto o bardzo dużym potencja ekonomicznym) i szlaków kolejowych.
Władze województwa będą wspierały wspólne działania dużych miast, społeczności lokalnych czy organizacji pozarządowych promujące m. in. tradycje regionu oraz pomogą przełamać złe efekty przygranicznego położenia regionu (przez m. in. budowę i rozbudowę przejść granicznych). \"Strategia” zakłada walkę z wykluczeniem społecznym – zagrożonych ubóstwem jest ok. 30 proc. mieszkańców Lubelskiego.
Skąd na to pieniądze?
Teraz \"Strategia” trafiła do konsultacji. Wypowiedzieć może się każdy. Wystarczy przeczytać projekt dokumentu (www.strategia.lubelskie.pl) i wysłać mejla z uwagami na adres [email protected].
I są pierwsze postulaty. – Wnioskujemy o zapisanie całkowitego moratorium na budowę na Lubelszczyźnie farm wiatrowych ze względu na ich negatywny wpływ na środowisko naturalne oraz otoczenie rolnictwa i regionów wiejskich – informuje Leszek Barwiński, przewodniczący lubelskiego zarządu Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.
Są też pytania. Na realizację \"Strategii” potrzeba 43,6 mld zł. Większość pieniędzy dadzą samorządy i Unia Europejska. Z projektu wynika, że samorząd województwa ma wyłożyć rocznie w przybliżeniu 960 000 000 zł. Tymczasem, w Wieloletniej Prognozie Finansowej województwa zapisane są o wiele niższe kwoty.
– Do Prognozy nie możemy zapisać żadnych inwestycji, które nie mają pewnego finansowania lub nie zostały rozpoczęte. Nie umieszczamy w niej też dotacji z UE – tłumaczy Beata Górka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego. Natomiast \"Strategia” zawiera szacunkowe wydatki samorządu województwa (410 mln zł) wraz z szacunkowymi dotacjami z UE (550 mln zł).
Nasz region jest na przedostatnim miejscu w kraju pod względem dochodu na głowę mieszkańca (dane za 2010). Najwięcej w kraju osób pracuje w rolnictwie, a najmniej w przemyśle. Ponad połowa przedsiębiorstw przemysłowych stosuje nisko zaawansowane technologie. Z listy 500 największych firm w Polsce tylko 10 znajduje się w naszym województwie.
Tylko co ósma firma miała kapitał zagraniczny. Chlubnym wyjątkiem jest biłgorajska grupa Black Red White – to pod względem zatrudnienia i przychodów największa polska grupa meblarska, która kontroluje 20 spółek m. in. na Ukrainie, Białorusi, Słowacji i w Rosji. Niski poziom dochodów mieszkańców Lubelskiego wynika ze znacznego udziału rolnictwa w strukturze gospodarki oraz niskiej produktywności rolników. Najlepszym rozwiązaniem jest przejście osób pracujących w rolnictwie do bardziej dochodowych branży. Największy dochód na głowę mają mieszkańcy podregionu lubelskiego (choć to 90 proc.
średniej krajowej), potem bialskiego, chełmsko-zamojskiego i na końcu puławskiego. Województwo lubelskie ma największą grupę w kraju osób zagrożonych ubóstwem – 30 proc.
Artur Soboń
Radny wojewódzki PiS
Zaproponowany projekt strategii przyjmuje krytykowaną przez nas wizję rozwoju w ramach modelu koncentracji i dyfuzji, odrzucając model zrównoważonego rozwoju. Oznacza to nacisk na pomoc dla średnich i większych miast (szczególnie Lublina), ze względu na ich większą produktywność gospodarczą niż terenów wiejskich. Projekt używa niepotrzebnych eufemizmów, np. zamiast stwierdzenia, że region jest bardzo słabo rozwinięty czytamy o regionie \"relatywnie słabo rozwiniętym”. Wynika to tylko z tego, że koalicja PO–PSL rządzi w naszym regionie już od lat. Brakuje konkretnych kierunków działań samorządu, celów rozwoju i wskazania wewnętrznych potencjałów regionu. Nie ma żadnych mechanizmów, które dają szansę na wyciągnięcie wniosków z analiz pokazujących, że dotychczasowe środki UE zostały w praktyce zmarnowane w realizacji celów rozwojowych. \"Strategia” nie pokazuje też możliwości większego wykorzystania środków UE z programów krajowych, co jest jednym z kluczowych ograniczeń w rozwoju. Wreszcie dokument ani słowem nie wspomina możliwości wykorzystania szansy rozwoju w oparciu o wydobycie gazu łupkowego.
Zapomnimy o Polsce B w województwie lubelskim?
Za kilka lat nasze województwo będzie nie do poznania. Pod warunkiem że wypali projekt \"Strategii” przygotowany przez władze regionu.
- 17.05.2013 15:53

Reklama













Komentarze