Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Różdżka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi

– Podczas warsztatów nauczymy się, jak przygotować energetycznie przestrzeń twórczą. Dowiemy się, jak dobrać odpowiednie materiały: minerały, drewno, ozdoby. Poznamy także ich symboliczne znaczenie. Uczestnicy nauczą się, jak wykonać kryształową różdżkę i naszyjnik – reklamowała zajęcia na stronie lubelskiego Centrum Kultury Katarzyna Hołda, która organizowała je w ramach swojego projektu Latające Warsztaty Rękodzieła.
Różdżka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi
Uczestnicy warsztatów dowiedzieli się jak wykonać kryształową różdżkę i naszyjnik (Wojciech Nieśpiałowski)
Zaprosiła w roli instruktorki i przewodniczki po świecie kryształowych różdżek Katarzynę Sierżant, właścicielkę firmy Wands of Transformation.

Z Kopalińskim raźniej

Idea była taka: idę na warsztaty wysłana przez redaktora Magazynu, żebym mogła sobie cos wyczarować zamiast czekać na wierszówkę. Ponieważ minęłam się wiekowo z szałem na Harry\'ego Pottera, modą na czary i lekcje z czarnej magii, przed pójściem do Centrum Kultury szukałam jakiegoś wsparcia w temacie różdżkowym. Google wydały mi się mało magiczne, sięgnęłam po mądrą księgę (1360 stron) i to był dobry krok. Zaufałam staropolskiej wiedzy przywołanej przez Władysława Kopalińskiego w \"Słowniku mitów i tradycji kultury” pod hasłem \"różdżka”. Aforyzm pedagogiczny z 1769 roku brzmi: Różdżką Duch Święty dziateczki bić ra-dzi/ Różdżka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi. Lepszego pokrzepienia duchowego nie mogłam znaleźć.

Coś ważnego

Nawet w słoneczne popołudnie tymczasowa siedziba lubelskiego CK wygląda kiepsko, wąskie korytarze, same ściany i drzwi. Nagle hol zamieniony w miejsce na warsztaty. Przy dużym stole siedzi kilkanaście kobiet, na blacie patyki, kryształy, koraliki, włóczki, szmatki, piórka i pióra, nitki, druciki, szkiełka, tubki z klejem, muszelki, sznureczki. Skrzyżowanie warsztatów terapii zaję-ciowej ze świetlicą.

Ale wystarczy chwilę posłuchać by się zorientować, że mocowanie klejem montażowym, dwuskładnikowym kryształów do gałę-zi brzozy, lipy, leszczyny czy topoli to nie w kij dmuchał. To czynność wymagająca skupienia, bo jak tłumaczyła prowadząca warsz-taty Katarzyna Sierżant taka różdżka potem tryska energią którą przesyłamy. To znaczy tryska komuś, kto się takimi przesyłaniami energii zajmuje.

- Robienie różdżek to dla mnie święta praca – mówi prowadząca i zaraz dodaje, że pojęcie \"świętości” nie ma tu nic wspólnego z religią czy wyznaniem. To po prostu określenie na coś ważnego.

Szałwią i bębenkiem

Powagę warsztatów podkreślał rytuał początkowy, gdy każda z uczestniczek miała stworzyć z siebie most między Ziemią a Kosmosem i zapomnieć o troskach. Miałyśmy stojąc w kręgu świadomie oddychać, porzucić troski i poczuć, że jesteśmy wyłącznie na zajęciach. Nasza przewodniczka zapaliła trochę szałwi i chodziła nam za plecami z bębenkiem. I to było bardzo przyjemne. Dym z szałwi ładnie pachnie a niski dźwięk bębenka czuło się w formie wibracji na całych plecach. Super.

Różdżki światowe i zawodowe

Firma Wands of Transformation lublinianki, która kilka lat mieszkała w Australii, działa od lat trzech. - To jest dziwne zajęcie i utrzymywanie się z niego też jest dziwne i śmieszne. Jak różdżki wkroczyły w moje życie? Kupiłam sobie różdżkę od pani w Australii, która je sprzedawała w Internecie. Jest z kryształem i z drzewa wyrzuconego przez morze. W tym czasie pracowałam w hippisowskim sklepie gdzie były kryształy i przedmioty dla osób zajmujących się New Age. I pomyślałam, że sama zrobię różdż-kę. I zrobiłam z drzewa eukaliptusowego, z piórem sowy, z kawałkiem kwarcu. Chwaliłam się nią i znajomi też chcieli. Jak pokaza-łam je na Facebooku, to się zaczęły sprzedawać – opowiadała Katarzyna Sierżant o początkach swojej różdżkowej drogi, która teraz jest pełnoetatowym zajęciem.

- Inspiracją do zrobienia różdżki może być wszystko, kolor kamienia, ptasie pióro – tłumaczyła instruktora, która sprzedaje swoje wyroby na całym świecie i łączy w nich wiedzę z zakresu zielarstwa, astrologii, mitologii z szamańskimi naukami o zwierzętach.

Ale najwięcej ma tu do powiedzenia natura, która jak przyznaje Sierżant jest jej religią.

Manualne kłopoty

Nad stołem z patykami i włóczkami łatwo się było przekonać, że nauki szamańskie naukami szamańskimi a tu trzeba dobrze przykleić elementy zdobnicze do kijka i nie przylepić sobie przy tym palca do muszelki czy szkiełka. No i jeszcze te włóczkowe sploty, które ciągle się plątały albo rozwijały zamiast trzymać patyka. Ale miałam takie kreacyjne kłopoty, bo chyba jako jedyna uczestniczka warsztatów nie zajmuję się rękodziełem. Pozostałe panie deklarowały, że uwielbiają wszelkie rękodzieło, zwłaszcza ta-kie blisko natury, zajmują się nim osobiście i robią różne dziwne rzeczy.

Nic dziwnego, że wyszły z zajęć z bardzo ozdobnymi różdżkami, wysmakowanymi kolorystycznie, omotanymi artystycznie i wyglądającymi bardzo profesjonalnie. Czy będą ich używać do masaży energetycznych, do odcinania energetycznych więzi z osobami i rzeczami których mają dosyć czy może będą dzięki nim oczyszczać przestrzeń – tego nie wiem.

Upór adeptki

Kiedy zapytałam prowadzącą, czy zdarzyły jej się reklamacje, bo różdżka nie działała tak jak spodziewał się tego kupujący od-parła, że miała raz problem z odklejającym się kryształem. Naprawiona różdżka wróciła do nabywcy i tyle. Ale instruktorka lojalnie uprzedziła, że mogę mieć kłopoty w spełnieniu oczekiwań redaktora – moja różdżka transformacji nie wykluczy płacenia mi za tekst.

Ale ja jednak spróbuję jak działa. Kiedyś. Wszak \"różdżka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi”. Na razie leży na moim monitorze i przypomina mi o warsztatach. Palce od szkiełek i nitek już odkleiłam.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama