Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Zamość zawiesza współpracę z ukraińskim miastem. Poszło o nazwę stadionu

– Każda taka inicjatywa musi brać pod uwagę uczucia rodzin ofiar i Narodu Polskiego – pisze w specjalnym oświadczeniu prezydent Zamościa i zawiesza współpracę z Tarnopolem. Władze tego miasta stadionowi nadali imię dowódcy UPA.
Zamość zawiesza współpracę z ukraińskim miastem. Poszło o nazwę stadionu
Andrzej Wnuk

Autor: Archiwum

Władze Tarnopola, z którym ściśle współpracuje polski Zamość, na swojej stronie internetowej informują, że miejski stadion ma nosić imię Romana Szuchewycza. Inicjatorem tego posunięcia mer Serhij Nadał, a deputowani rady miasta podjęli decyzję w tej sprawie jednomyślnie.

I to wywołało polsko-ukraiński skandal. Szuchewycz był jednym z dowódców UPA.

Na tę sytuację już zareagował polskie MSZ. Ambasador Polski Bartosz Cichocki właśnie odwołał swoją wizytę w Tarnopolu, a miała być ona poświęcona współpracy regionu z polskimi partnerami. – Nie miałem innego wyjścia i byłem zmuszony do zrezygnowania z mojej wizyty – napisał ambasador w cytowanym przez media liście.

Teraz w sprawę włączył się Zamość.

W wydanym właśnie oświadczeniu prezydent Zamościa, Andrzej Wnuk jasno stwierdza, że powodem zawieszenia stosunków z ukraińskim Tarnopolem jest decyzja tamtejszych deputowanych.

5 marca podjęli decyzję o nazwaniu miejskiego stadionu imieniem Romana Szuchewycza.

– Dowódcy UPA odpowiedzialnego w latach 1943-44 za bestialskie ludobójstwo polskich mieszkańców ówczesnych województw wołyńskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego i lwowskiego – przypomina w oświadczeniu prezydent Zamościa i dodaje: – Rezygnujemy również z realizacji, wartego 68,713,50 euro, projektu pn. „Wspólna historia dwóch miast – Tarnopola i Zamościa” (…).

Celem tego projektu było promowanie wspólnej historii miast i narodów, ale w ocenie Wnuka obecnie „taka współpraca nie jest możliwa”.

Prezydent polskiego miasta nie odmawia nikomu prawa od własnego rozumienia historii, ale: – Nie mogę przejść do porządku dziennego nad okrucieństwem czasu wojny i nad brakiem poszanowania bezbronnych ofiar narodowości polskiej.

Zaznaczmy jeszcze, że chodzi cały czas o zawieszenie kontaktów, a nie o ich zerwanie. Wnuk ma nadzieję, że po ukraińskiej stronie „nastąpi zrozumienie, ze każda inicjatywa dotycząca gloryfikacji zbrodniarzy wojennych rodzi następstwa. – Każda taka inicjatywa musi brać pod uwagę uczucia rodzin ofiar i Narodu Polskiego – kończy pismo prezydent Zamościa.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama