Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wimbledon: Radwańska nie zagra w finale. Przegrała w półfinale z Lisicki

Agnieszka Radwańska po dramatycznym spotkaniu przegrała z Sabine Lisicki 4:6, 6:2, 7:9. Niemka w sobotę zagra w finale Wimbledonu z Marion Bartoli.
Wimbledon: Radwańska nie zagra w finale. Przegrała w półfinale z Lisicki
Agnieszka Radwańska nie zagra w finale Wimbledonu (Andrzej Szkocki/gs24)
Rok temu 24-letnia krakowianka jak burza przeszła przez wszystkie rundy wielkoszlemowego turnieju, rozgrywanego na trawiastych kortach w Londynie. Wychodziło jej wszystko aż do finału. Tam czekała na nią Serena Williams. Potężna Amerykanka nie dała szans filigranowe Polce i rozbiła ją w trzech setach. W tym roku liderki światowej listy rankingowej nie ma na już w turnieju. W czwartej rundzie wyeliminowała ją Sabine Lisicki. Ta sama, która we wczorajszym półfinale pokonała Radwańską. Jeszcze w środę najlepsza Polska tenisistka nie myślała o finale. I to mimo, że po odpadnięciu Williams, Marii Szarapowej i Wiktorii Azarenki, była najwyżej rozstawioną zawodniczką w turnieju. – Znam przysłowie o indyku, który myślał o niedzieli, to znaczy o sobocie. Skupiam na najbliższym meczu i nie zastanawiam się, co może być dalej. Jak się słyszy, że drabinka się otworzyła, że jest szansa, że nie ma z kim przegrać, to zawsze dzieje się coś na przekór. Dlatego podchodzę do tego realistycznie. Mam teraz przed sobą do wygrania półfinał z Sabine Lisicki – mówiła Radwańska w rozmowie z PAP. Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się kilka minut wcześniej niż początkowo planowano. Wszystko dlatego, że Francuzka Marion Bartoli zaskakująco szybko rozprawiła się z Belgijką Kirsten Filipkens 6:1, 6:2. Mecz Radwańskiej z Lisicki nie mógł być i nie był tak jednostronny. Obie tenisistki świetnie się znają, choć wcześniej grały ze sobą zaledwie dwa razy. Obie znakomicie czują się też na trawie, a Wimbledon jest dla każdej z nich ulubionym turniejem wielkoszlemowym. W pierwszym secie Polka i Niemka konsekwentnie wygrywały swoje gemy serwisowe. Aż do stanu 3:3. Później Lisicki zdobyła przełamanie, którego nie oddała już do końca partii. W końcówce Niemka zaczęła popełniać jednak więcej błędów, co dobrze rokowało przed drugim setem. Nowa partia i nowa historia. 22-latka urodzona w Troisdorfie, dysponująca potężnym serwisem i równie mocnym returnem, nie potrafiła wygrać ani jednego gema serwisowego! Jej ofensywa przestała istnieć, a głowa się zagotowała. Dla Agnieszki to była woda na młyn. Polka co prawda także pozwoliła rywalce przełamać się dwa razy, ale ani razu więcej i wygrała seta 6:2. Trzecia odsłona zaczęła się dla Radwańskiej jak w pięknym śnie. \"Isia” wygrała swojego gema, przełamała rywalkę i znów zdominowała ją serwisem. Było 3:0 i wydawało się, że nic nie zabierze jej już awansu do półfinału. Lisicki obudziła się jednak w najważniejszym momencie. Znów zaczęła grać skutecznie w ofensywie, wygrała swoje podanie, wykonała powrotne przełamanie i doprowadziła do remisu 3:3. Radwańska zachowała spokój. Wygrała swojego gema i odzyskała prowadzenie. Lisicka jednak nadal robiła swoje, a na domiar złego przełamała rywalkę i zdobyła przewagę 5:4. Przy swoim serwisie spaliła się jednak psychicznie i na korcie centralnym znowu był remis i trzeba było grać na przewagi. Sabine w końcówce zachowała jednak więcej sił, w dramatycznych okolicznościach wygrywając seta i cały mecz.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama