Do sieci trafiły dane użytkowników ze 106 krajów (nie licząc Afryki, która również znalazła się na liście jako kraj). Największy wyciek dotyczy Egiptu (ponad 44 mln użytkowników). Mocno ucierpiały także: Tunezja (ponad 39 mln), Stany Zjednoczone (ponad 32 mln) czy Arabia Saudyjska (ponad 28 mln). W Polsce to ponad 2 mln 600 tys. użytkowników.
Chodzi o informacje, takie jak: imiona, nazwiska, numery telefonów, lokalizacje czy adresy e-mail. W sobotę zostały one opublikowane na forum hakerskim.
Jako pierwszy wyciek dostrzegł Alon Gal, szef firmy Hudson Rock, która zajmuje się cyberprzestępczością. - Wszystkie 533 000 000 rekordów na Facebooku właśnie wyciekło za darmo. Oznacza to, że jeśli masz konto na Facebooku, jest bardzo prawdopodobne, że numer telefonu użyty do tego konta wyciekł - napisał na Twitterze.
Rzecznik Facebooka przyznał, że chodzi o lukę, którą serwis rzekomo załatał jeszcze w 2019 roku. - Baza danych o takim rozmiarze, zawierająca prywatne informacje, takie jak numery telefonów wielu użytkowników Facebooka, z pewnością doprowadziłaby do tego, że ludzie o złych zamiarach wykorzystaliby te dane do przeprowadzenia ataków socjotechnicznych lub prób włamań - tłumaczy Alon Gal w rozmowie z portalem Business Insider.














Komentarze