Jeżeli epidemia złośliwie nie zachichocze i jeśli rząd nie zmieni zdania, to gastronomia na świeżym powietrzu wystartuje już 15 maja.
Restauratorzy ze Starego Miasta już składają wnioski o pozwolenie na to, co urzędniczo nazywa się „zajęciem pasa drogowego”, a w praktyce jest wystawieniem stolików i krzeseł na miejski chodnik. Taką zgodę muszą uzyskać także lokale położone przy innych drogach na terenie Lublina.
– Do tej pory do Zarządu Dróg i Mostów wpłynęło 30 wniosków – informuje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. Wszyscy restauratorzy starający się o zgodę podają 15 maja jako termin zajęcia miejskiej przestrzeni. – W ubiegłym roku były 62 takie wnioski.
Na razie trudno powiedzieć, czy na Starym Mieście i innych ulicach będzie tyle samo ogródków, co w zeszłym roku. Jest za to bardzo prawdopodobne, że na deptaku będzie ich więcej niż w poprzednim sezonie. Dodajmy, że deptak rządzi się nieco innymi prawami, bo prawnie nie jest drogą, więc nie ma tu „zajęcia pasa drogowego”, a jest dzierżawa nieruchomości.
– Aktualnie miasto posiada 21 umów dzierżawy zawartych z przedsiębiorcami z przeznaczeniem na ogródki – dodaje Głazik. – W 2021 r. w stosunku do poprzedniego roku wpłynęło sześć dodatkowych wniosków o wydzierżawienie deptaka z przeznaczeniem na ogródek. Aktualnie trwa procedura zawarcia umów.
W tym roku restauratorzy mają płacić za ogródki tylko 1 grosz za mkw. za dobę. To najniższa możliwa stawka. Obiecano ją zarówno tym, którzy „zajmą pas drogowy”, jak również gastronomom dzierżawiącym część deptaka, których czynsz ma być naliczany od dnia protokolarnego wydania nieruchomości.
– Dwóch przedsiębiorców, którzy mają zawartą umowę dzierżawy, wystąpiło już o protokolarne wydanie nieruchomości od 15 maja – informuje Urząd Miasta, który zakłada, że lubelskie ogródki gastronomiczne, te z deptaka i nie tylko, będą mogły działać do końca października.
Komentarze