– Cały projekt jest magiczny, bo dotyczy tego, jak młody człowiek może ułożyć sobie życie – wyjaśnia Barbara Bojko-Kulpa, prezes Stowarzyszenie \"POSTIS” z Lublina, inicjator projektu \"Nowa droga”. Jednym z elementów tego programu jest piesza ponad 800-kilometrowa wędrówki z Lublina do Zgorzelca.
Wyprawa szlakiem św. Jakuba trwa miesiąc, a kilka dni temu wrócili z niej pierwsi wędrowcy: dwaj skazani i dwaj ich opiekunowie.
W tym tygodniu w drogę wyruszyły kolejne pary.
Obawy? – Oczywiście, fizyczne i te związane z pogodą. Najważniejsza to ta, aby ta wyprawa była po coś. Czemuś posłużyła, zarówno mnie, jak i mojemu towarzyszowi – podkreśla Sławomir Niemiec, pochodzący z Roztocza muzyk instrumentalista. To opiekunem Piotra.
Wiara i nadzieja
W sumie, w projekcie bierze udział dziesięciu skazanych z Aresztu Śledczego w Lublinie. To mężczyźni w wieku do 24 lat, tzw. pijani kierowcy, osoby skazane za rozboje, drobne kradzieże i wypadki. Po decyzji sądu penitencjarnego wychodzą na warunkowe zwolnienie.
Jednym z uczestników jest Tomek. Skazany za pobicie i próbę wymuszenia. Wyrok: 1,5 roku więzienia, z czego odsiedział 10 miesięcy. W projekcie uczestniczy również Kamil. – Byłem złodziejem – mówi o sobie. Wyrok: 2 lata.
Obaj mężczyźni i ich opiekunowie pieszą wędrówkę mają już za sobą.
– Najgorzej było na początku, bo ciało odmawiało posłuszeństwa. Podobnie było pod koniec wędrówki, a chciało się iść dalej – przyznaje Tomek. – Ale jestem szczęśliwy, że udało mi się ten dystans pokonać. Że wytrwałem.
– Myślę, że dam radę zerwać z przeszłością i pójść dalej… – dodaje Kamil.
We Francji, gdzie od lat funkcjonuje taki projekt (wzorowali się na nim autorzy polskiego programu), 8 na 10 młodych ludzi nie wraca na drogę przestępczości.
– Przestępczość młodych w naszym kraju to rzeczywiście jest problem – potwierdza Stanisław Chmielewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, który w ubiegłym tygodniu uczestniczył w spotkaniu poświęconym projektowi \"Nowa droga” w podlubelskiej Dąbrowicy. – Jest też problem z ich powrotem do przestępczości. Ten stereotyp możemy jednak przełamać dobrym przykładem.
W drodze
Przed wyjściem w drogę niektóre osoby związane z projektem zakładały się, czy pierwsi uczestnicy dotrwają i dojdą.
– Ja wygrałem. Postawiłem na wszystkich – cieszy się ks. Mieczysław Puzewicz, dyrektor Radia eR, partner medialny projektu.
Wędrujący przez 30 dni zdani byli tylko na siebie; 24 godziny na dobę. Nocowali zwykle w parafiach, gdzie warunki nie zawsze były komfortowe. – Kamila nurtowało na przykład to, czy uda nam się znaleźć dobry, przyjemny nocleg i jacy powitają nas ludzie? – opowiada Bartek Zujewski, socjolog z Poznania i opiekun Kamila.
Dziennie wędrowcy pokonywali ok. 30–40 km. – Po każdym dniu leżeliśmy jak takie martwe śledzie – opisuje Zujewski.
– Wysiłek fizyczny nas dobijał, że trudno było wystać nawet pod prysznicem – podkreśla Andrzej Bojdasz, były strażnik więzienny. Jest opiekunem Tomka. – To była jednak chwila ukojenia.
Ale było warto. – Chociażby dlatego, że mogłem pomóc Kamilowi – tłumaczy jego opiekun. – To też dla mnie wielka przygoda i wielkie wyzwanie. Nabrałem pewności siebie.
Uczestnicy wyprawy podkreślają, że w drodze czas wolniej płynie. To moment na przemyślenia. Ważne, życiowe decyzje. – Nigdy wcześniej aż tak długo nie widziałem się z moją dziewczyną – przyznaje Bartek Zujewski. – Teraz już wiem, że to jest dokładnie ta osoba…
– Inaczej patrzę na to wszystko wokół – wskazuje Tomek. – Teraz potrzebuję jeszcze sobie to poukładać w głowie. Jak ma to wszystko wyglądać. Tutaj na wolności.
Praca
Bp dr Mieczysław Cisło, biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej zaznacza, że ci którzy ukończyli wędrówkę, już mają powody do zadowolenia. – Tą drogą odnosi się moralny sukces. Oznacza to, że można na nich liczyć, że dojdą do sukcesu. Kto mógłby być ich patronem? Proponowałbym dobrego łotra (to złoczyńca powieszony na krzyżu, po prawej stronie Jezusa Chrystusa
–red.). Choć on był większym przestępcą.
I choć piesza wędrówka dwóch skazanych już się skończyła, to nie skończyła się ich droga do nowego życia.
Teraz uczestniczą w szkoleniach. – Będą doskonalić swoje umiejętności pod względem stanowiska pracy, które obejmą – podkreśla prezes Stowarzyszenia \"POSTIS”.
Później rozpoczną pracę w firmach na terenie powiatu lubelskiego. Projekt gwarantuje im roczne zatrudnienie. – Jeden ze skazanych będzie pracować w warsztacie samochodowym, drugi w fabryce okien – zdradza Bojko-Kulpa.
Nowa droga
To nowatorski projekt służący resocjalizacji młodocianych więźniów. Trwa dwa lata. Rozpoczął się w maju 2012 roku. Został podzielony na cztery etapy. W pierwszym okresie – przygotowawczym, który był prowadzony jeszcze w Areszcie Śledczym w Lublinie z wytypowanymi uczestnikami programu, pracują psycholog, wychowawca i doradca zawodowy. Kolejny etap – najbardziej nowatorski, to piesza wędrówka skazanego po górach. W miesięcznej wyprawie towarzyszy jej jedynie opiekun-resocjalizator, który pracuje z młodym człowiekiem indywidualnie. Osoby te przebywają ze sobą
24 godziny na dobę. Po powrocie uczestnik programu rozpoczyna miesięczny kurs zawodowy. Ma go on przygotować do pracy u przedsiębiorcy, który bierze udział w projekcie. Następnie skazany odbywa 5-miesięczną praktykę zawodową. Dzięki uczestnictwu w projekcie mają zapewnione zatrudnienie przez rok.
Droga św. Jakuba
nazywana często także po hiszpańsku Camino de Santiago. To szlak pielgrzymkowy do katedry w Santiago de Compostela w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii. W katedrze tej, według przekonań pielgrzymów, znajduje się ciało św. Jakuba Większego Apostoła. Nie ma jednej trasy pielgrzymki, a uczestnicy mogą dotrzeć do celu jednym z wielu szlaków. Droga oznaczona jest muszlą św. Jakuba, która jest także symbolem pielgrzymów, i żółtymi strzałkami. (Wikipedia)
Droga do nowej wolności. Kolejni skazani wędrują do Zgorzelca
Byłem złodziejem – mówi o sobie Kamil, jeden z uczestników nowatorskiego projektu resocjalizacyjnego \"Nowa droga”. Jeszcze niedawno odsiadywał w Areszcie Śledczym w Lublinie wyrok. Właśnie wrócił z ponad 800-kilometrowej pieszej wędrówki. Wierzy, że przed nim nowe życie
- 12.07.2013 14:27

(Jacek Świerczyński)
Reklama













Komentarze