Rozmowa Rafała Suszka (bezpartyjny) z Arturem Kwapińskim, (pełniącym wówczas funkcję asystenta społecznego posłanki Małgorzaty Sadurskiej z PiS), została nagrana w Puławach, w budynku, gdzie siedzibę ma m.in. puławskie PiS.
– To była męska rozmowa, padały męskie słowa. Rozmawialiśmy o lokalnej polityce, wspólnym projekcie wyborczym – opowiada Rafał Suszek.
Obaj mężczyźni spotkali się dwukrotnie. W lutym i w marcu 2013 r. W kwietniu Rafał Suszek dostał niespodziewaną przesyłkę.
– 15 kwietnia otrzymałem od Anny Filipowskiej, redaktor naczelnej Tygodnika Powiśla, pismo z żądaniem wpłaty 45 tys. za naruszenie jej dóbr osobistych, czego miałem się dopuścić w nagranej rozmowie. Miałem płacić w dwóch ratach, najpierw 10 tys. zł, później 35 tys. zł – opowiada Suszek.
W przesyłce pocztowej znajdował się też stenogram fragmentów jednej z rozmów i zapis tej konwersacji na płycie CD. Identyczne przesyłki trafiły \"do wiadomości” współpracujących z Suszkiem radnych: Piotra Guza i Janusza Kowalskiego. – Odmówiłem zapłaty i powiadomiłem prokuraturę – mówi Suszek.
– Nie nagrywałam Rafała Suszka. Nagranie otrzymałam od Artura Kwapińskiego. Zarejestrował rozmowę, bo uważał, że Suszek mówi niepokojące rzeczy. Nagrany materiał składał się z inwektyw skierowanych pod adres wielu osób publicznych, również mnie. Rzeczy, które opowiadał, były odrażające. Wysłałam pismo, w którym zażądałam zaprzestania szkalowania mnie wraz z wezwaniem do ugody i zadośćuczynieniem. Upublicznienie tych materiałów uważałam i uważam za swój obowiązek. Opinia publiczna ma pełne prawo wiedzieć, jaka jest prawdziwa twarz radnego – tłumaczy redaktor Anna Filipowska.
14 czerwca Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ przyznała radnemu Suszkowi status pokrzywdzonego i rozpoczęła śledztwo: \"W sprawie gróźb karalnych, założenia i posłużenia się urządzeniem podsłuchowym w celu uzyskania informacji przez osobę nieuprawnioną” – czytamy w zawiadomieniu o wszczęciu śledztwa.
– W tej chwili gromadzimy wszystkie materiały dotyczące tej sprawy – mówi Jadwiga Nowak, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
– Nie komentuję tej sprawy. Toczy się śledztwo – mówi rozmówca Suszka, Artur Kwapiński, który w kwietniu rozstał się z puławskim PiS.
– Złożyłam już wyjaśnienia w prokuraturze. Do zdarzenia nie doszło na kondygnacji zajmowanej przez moje biuro. Nie mam z tym nic wspólnego – dodaje posłanka Małgorzata Sadurska.
(md)
Radny na podsłuchu, sprawa w prokuraturze
45 tys. zł chciała ode mnie redaktor naczelna Tygodnika Powiśla, szantażując mnie nagraniem prywatnej rozmowy – mówi kazimierski radny Rafał Suszek. – Bzdura – odpowiada dziennikarka. Sprawą zajęli się śledczy.
- 16.07.2013 20:05

Reklama













Komentarze