11 listopada przed frontonem I LO im. Bartosza Głowackiego w Tomaszowie Lubelskim odsłonięto wysoką na 6 metrów i szeroką na 4 metry konstrukcję.
– Chcemy, żeby młodzież przechodziła pod łukiem i pamiętała komu zawdzięcza wolność – mówił jeden z pomysłodawców budowy Jarosław Korzeń (PiS), wicestarosta tomaszowski, gdy w marcu akt erekcyjny budowy łuku podpisywał wicepremier Jacek Sasin. Polityk PiS, uczestnicząc w uroczystości mówił, że łuk ma budować polską tożsamość.
Bitwa i wizyta
Łuk ma upamiętniać, z jednej strony 100-rocznicę Bitwy Warszawskiej, a z drugiej samego Józefa Piłsudskiego, który dwukrotnie gościł w tych rejonach. Najpierw, w 1901 r. w okolicach Suśca przedostawał się przez granicę zaboru. Potem, już po odzyskaniu niepodległości, 20 marca 1921 r. w Siwej Dolinie odznaczał pułki kawalerii, które wsławiły się szarżami w bitwie pod Komarowem.
Przechodnie, idąc pod ważącą 40 ton konstrukcją, pod stopami mają szklaną taflę. W tej podziemnej gablocie jest ekspozycja, między innymi: szabla, przełamany sierp i młot oraz karabin, hełmy żołnierskie i mapa II RP.
- W rzeczywistości wygląda lepiej niż na projekcie, podobne jak elementy i tablice na nim umieszczone. Niczego nie zasłania, orzeł na frontonie szkoły, jakby leciał nad łukiem – relacjonuje wicestarosta, który jest jednocześnie prezesem zarządu Stowarzyszenia Samorządów Powiatu Tomaszowskiego. Formalnie stowarzyszenie było inwestorem i gromadziło pieniądze.
To, że łuk zasłoni fasadę i będzie fatalnie wyglądał przed budynkiem szkoły, był jednym z argumentów przeciwników stawiania w tym miejscu tej konstrukcji. Protesty zaczęły się niedługo po tym jak minister Sasin był w mieście i uroczyście pokazano projekty.
Łyżka dziegciu. 1748
– Bardzo bym chciał, żeby protestu przeciwko stawianiu łuku triumfalnego nie łączyć z polityką. Ja jestem przeciwny temu pomysłowi bez względu na to, kto by chciał tego typu pomnik w tym miejscu postawić. W Tomaszowie mamy tak mało ładnych miejsc i historycznych budynków, że stawianie łuku właśnie tam, jest złym pomysłem. Na lokalizację przed I LO nie mogę się zgodzić. Nawet jeśli wierzę, że intencje pomysłodawców są szczere i szlachetne. Jestem przeciwny niszczeniu tego miejsca – mówił wówczas Jacek Krzaczkowski, który najpierw na swoim prywatnym profilu na Facebooku napisał, że budowanie łuku triumfalnego mu się nie podoba i myśli o wyrażeniu sprzeciwu.
Internetowa petycja pojawiła się w kwietniu, w jeden dzień podpisało ją ponad tysiąc osób. Dziś jest tam ich 1748. Co ciekawe podpisywano ją jeszcze w zeszłym miesiącu, gdy przed liceum już pracowali robotnicy stawiający łuk.
2009 przy ul. Petera
- Zawsze podkreślam, że pamięć o odzyskaniu niepodległości jest bardzo istotna. Jestem za wszelkimi formami jej upamiętnienia i nie miałem nic przeciwko kolejnej inicjatywie, jaką był pomysł z postawieniem łuku. Jednak łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest niezadowolenie i protesty części mieszkańców. Takie patriotyczne przedsięwzięcia nie powinny dzielić społeczności, szkoda, że inicjatorzy nie wzięli tego pod uwagę – mówi Robert Kuźniarz, opozycyjny radny powiatu tomaszowskiego, który też nie jest zadowolony z lokalizacji łuku. Raczej by go widział w innym miejscu, na przykład na Siwej Dolinie, gdzie marszałek Piłsudski przyjmował defiladę wojskową. Gdzieś, gdzie nie budzi takich kontrowersji.
- Nie przypominam sobie, by jakaś sprawa tak poruszyła ludzi, chyba od 2009 roku, kiedy mieszkańcy ul. Petera nie chcieli w swojej okolicy sortowni odpadów, nic podobnego się nie działo – dodaje radny.
Robert Kuźniarz latem składał interpelację, bo chciał się dowiedzieć czy rada powiatu dobrze zrobiła, uznając petycję przeciwników budowy łuku za niewłaściwą do rozpatrzenia i przekazała ją do rozpatrzenia do Walnego Zgromadzenia Członków Stowarzyszenia Samorządów Powiatu Tomaszowskiego.
Pisma przez kilka miesięcy krążyły między protestującymi a starostwem. Mówiąc w skrócie, przeciwnicy zbierali podpisy, redagowali petycje, a one nie były rozpatrywane, bo adresaci wskazywali, że nie oni są stroną.
Obie grupy nadal stoją na swoich stanowiskach, dyskusja w mediach społecznościowych odżywała nawet już w czasie trwania inwestycji.
Zabytek niezgody
Kiedy we wrześniu, na oficjalnym profilu tomaszowskiego starostwa pojawiły się zdjęcia i wpis informujący o rozpoczęciu budowy Łuku Zwycięstwa, jako pierwszego z elementów zagospodarowania terenu wokół I LO, odezwali się mieszkańcy, którzy zauważyli, że chyba łuk jednak jest sprawą powiatu skoro jest częścią jego planów zagospodarowani terenu wokół liceum...
Władze zapowiadają kolejne elementy: stworzenie tu ośrodka treningowego za 8 milionów złotych a w dalszej perspektywie Centrum Historyczno-Archeologicznego „Grodów Czerwieńskich” za kolejnych 15 milionów.
- Mamy nadzieję, że zaplanowane inwestycje uda się z realizować jak najszybciej pomimo sprzeciwu grupy osób co do uznania terenu wokół liceum za obiekt podlegający ochronie konserwatorskiej. Obecnie ani budynek liceum, ani teren przyległy nie podlega ochronie konserwatorskiej – czytamy we wpisie starostwa.
W podobnym tonie wypowiadał się wicestarosta Jarosław Korzeń, który mówił, że próba wpisania budynku I LO do rejestru zabytków by uniemożliwiła realizację planowanych przy szkole wielomilionowych inwestycji.
- Wpis do rejestru zabytków nie uniemożliwia inwestycji na danym terenie. Czy Państwo nie rozumiecie, że my protestujemy przeciwko łukowi i tylko łukowi? Że nie protestuję przeciwko poprawie infrastruktury szkoły, do której chodzą moje dzieci, ale przeciwko niszczeniu tego, z czego pokolenia uczniów były dumne? – skomentował Jacek Krzaczkowski, który przypomniał, że Stowarzyszenie ,,Czajnia'' złożyło do Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wniosek o wszczęcie postępowania dotyczącego wpisania kompleksu licealnego do rejestru zabytków.
- Takie postępowania nie służy wprost wpisaniu do rejestru zabytków, ale obejmuje również stwierdzenie, czy taki wpis jest zasadny. LWKZ odmówił, a Czajnia złożyła zażalenie na tą decyzję do ministerstwa (taka jest procedura) – dodał.
Darczyńcy i spółki
Niedzielne uroczystości trwały od rana, zaczęły się złożeniem wieńców w Siwej Dolinie, potem była msza w intencji ojczyzny, po której odsłonięto Łuk Zwycięstwa nazywany na zaproszeniach instalacją patriotyczną.
Kiedy wiosną szacowano jego koszt, wicestarosta mówił o około 200 tysiącach złotych. Deklaracje złożyły wówczas spółki Skarbu Państwa takie jak Grupa Azoty, PGE Dystrybucja i Lubelski Węgiel Bogdanka. Wsparcie miało też pochodzić m.in. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Lasów Państwowych.
Teraz wiadomo, że łuk jest droższy o jakieś 50-60 tysięcy złotych.
- Brakująca suma pochodzi od prywatnych, anonimowych darczyńców – wyjaśnia Jarosław Korzeń.
„Powiatowe obchody 103. rocznicy odzyskania Niepodległości w Roku Marszałka Józefa Piłsudskiego” w Tomaszowie Lubelskim zakończył koncert patriotyczny Blask Bitewnej Chwały, na scenie domu kultury wystąpił Jan Pietrzak.















Komentarze