Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Przegląd tygodnia. Wybieramy Lubelskie Słowo Roku

Cotygodniowy, autorski przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia.
Przegląd tygodnia. Wybieramy Lubelskie Słowo Roku
Marta Wcisło oraz reakcja na ogłoszenie, że KUL będzie miał kierunek lekarski

Autor: Maciej Kaczanowski

KONKURS

Jako boomerzy nie chcemy być gorsi od małolatów, którzy już wybrali swoje słowo roku (śpiulkolot – cokolwiek to znaczy) i dlatego ogłaszamy plebiscyt na Lubelskie Słowo Roku.

To naura!

POSTĘP

Władze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oficjalnie uznały, że nie ma już co liczyć wyłącznie na cud uzdrowienia, dlatego postanowiły otworzyć kierunek lekarski.

Z naszych przecieków wynika, że zajęcia z chirurgii będą się zaczynały mszą świętą w intencji operowanego

DZIEDZICTWO

Spotkanie Prezydenta Krzysztofa Żuka (PO) z mieszkańcami. Halina Gaj-Godyńska z Rady Dzielnicy Kalinowszczyzna: – Chciałam bardzo serdecznie podziękować i wyrazić naprawdę wielkie uznanie dla pani poseł Marty Wcisło. A ma to związek z parkiem (przy Zawilcowej – red.) o tyle, że można powiedzieć, jest to jej dziecko.

Marta Wcisło: – To dziecko pana prezydenta!

Hm, pozazdrościć płodności

WYKLUCZONY

Przykra niespodzianka spotkała lubelskiego konfederata Jakuba Kuleszę. Jak przystało na prawdziwego Polaka-patriotę na posiedzeniu Sejmu pojawił się bez maseczki, czym wywołał zgorszenie marszałkini Elżbiety Witek (PiS). Za karę wyłączyła go z obrad. Gdy po kilkudniowej przerwie Sejm znów się zebrał, Kulesza zgłosił podczas głosowania, że mu guzik nie działa. – U pana, panie pośle Kulesza, nie działa, ponieważ został pan wykluczony z posiedzenia Sejmu. To nie jest, panie pośle, nowe posiedzenie Sejmu, tylko to była przerwa w obradach – pouczyła go Laska Marszałkowska.

A dałoby się jakoś wykluczyć pana posła z posiedzeń do końca kadencji?

NAUKA POSZŁA W LAS

Jerzy nomen omen Rębek (PiS), który pewnie dzierży stery władzy w Radzyniu Podlaskim, po kilku miesiącach doznał olśnienia, że drzewa, które wycięto w ramach „rewitalizacji” (po naszemu – przywracanie do życia), to jednak może by się znowu przydały, a że akurat w składach z drewnem mają tylko mniejsze sadzonki, to powtykamy takie i poczekamy kilkadziesiąt lat, aż podrosną. Do następnej rewitalizacji.

Burmistrz dopiero teraz się połapał, że łatwiej drzewo pocienkować niż je potem pogrubasić


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama