Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ile kosztuje nas nasza władza

Miejskie samorządy z Zamościa, Chełma, Lublina i Białej Podlaskiej są jednymi z najtańszych w Polsce. To wniosek z najnowszego raportu \"Wspólnoty”. Chełm, Zamość i Biała Podlaska są coraz wyżej w rankingu najtańszych samorządów. Lublin podrożał.
Ile kosztują urzędnicy podlicza co roku dwutygodnik samorządowy \"Wspólnota”. Sięga po dane statystyczne i oblicza, ile trzeba wydać na administrację w przeliczeniu na głowę mieszkańca województwa, miasta, powiatów i gmin. Okazuje się, że najwięcej wydają małe gminy i tam też był największy wzrost wydatków. Spójrzmy na dane.

Wśród miast wojewódzkich Lublin znalazł się na siódmym miejscu w Polsce licząc od najtańszego miasta. Wydatki w przeliczeniu na głowę mieszkańca sięgnęły 256,43 zł.

W grupie taniej

– To siódme miejsce należy traktować jako dobrą pozycję – komentuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Zapewnia, że stara się zmniejszać koszty funkcjonowania administracji. Jako przykład podaje stworzenie \"grupy zakupowej” złożonej z Urzędu Miasta i podległych miastu jednostek, takich jak szkoły, placówki kulturalne, czy instytucje opieki społecznej. To już nie każda instytucja z osobna, ale cała grupa zaopatruje się w energię elektryczną i dzięki takiemu hurtowemu zakupowi może uzyskiwać niższe ceny. – W 2012 r. w porównaniu do 2011 r. na energii elektrycznej oszczędziliśmy 10 proc., co przełożyło się na ok. 1,3 mln złotych – mówi Żuk.

Na podobny ruch magistrat zdecydował się w sprawie ubezpieczenia i tu roczne oszczędności szacuje na 500 tys. złotych. Hurtowo kupowane są też usługi telekomunikacyjne, czyli telefonia stacjonarna, komórkowa i dostęp do Internetu.

– Aktualne koszty telefonii wynoszą tylko 40 proc. tych, które ponosiliśmy w 2005 r. – podaje prezydent. Ratusz korzysta też z własnych gońców, by uniknąć płacenia za usługi Poczty Polskiej. – W zeszłym roku oszczędziliśmy dzięki temu pół miliona złotych – stwierdza prezydent. A w 2011 r. oszczędności wynikające z pracy każdego z gońca szacowano na 8070 zł… miesięcznie.

Magistrat ucieka też od czynszów za podległe mu jednostki. W połowie zeszłego roku Straż Miejska przeniosła się z pomieszczeń wynajmowanych w prywatnym biurowcu do budynku należącego do miasta. Rocznie zmniejszy to wydatki na czynsz o 400 tys. złotych. Z tego samego powodu przeniósł się też Wydział Audytu i Kontroli Urzędu Miasta. Nadal mieści się w wynajmowanych pomieszczeniach, ale w biurowcu, w którym miasto ma udziały.

Prezydent podkreśla, że siódme miejsce to dobry wynik, ale w ubiegłorocznym rankingu Lublin był na drugiej pozycji wśród miast wojewódzkich. A wydatki na głowę mieszkańca wynosiły wtedy 231,74 zł. Poza tym Lublin w tym samym rankingu utrzymywał się na wyższych miejscach. Ostatni raz na siódmej pozycji był w 2006 roku. Później było już tylko lepiej. Poza tym od 2000 r. Lublin pięć razy był na trzecim miejscu, dwa razy na piątym i raz na szóstym. Miejsce siódme zajmuje po raz trzeci.

Od lat wśród miast wojewódzkich liderem jest Toruń (201,91 zł na mieszkańca). Najdroższe są: Warszawa (491,91), Opole (370,68) i Wrocław (340,61).

Zamość liderem średniaków

\"Wspólnota” prześwietliła też wydatki miast na prawach powiatu. W tym rankingu najtańszych samorządów nie zostały uwzględnione miasta wojewódzkie. Lubelskie samorządy prezentują się tu dość dobrze. Najwyżej w rankingu najtańszych znalazł się Zamość (217,61 zł na mieszkańca), który awansował z 12. na 7. miejsce.

– W urzędzie zatrudniamy 190 osób, a nie jest to dużo jak na miasto takiej wielkości jak Zamość. Staramy się też minimalizować koszty takie jak wysyłka korespondencji. Mamy gońców i płacimy tylko za przesyłki poza miasto. Telefony komórkowe mają tylko dyrektorzy i kierownicy, a telefony mają limity – wylicza Karol Garbula, zamojski sekretarz miasta.

Jeszcze większym awansem może pochwalić się Chełm, który z wynikiem 219,64 zł zawędrował z miejsca 15. na 9. A Biała Podlaska, która rok temu była na 21. miejscu, teraz jest na 15. z wynikiem 244,84 zł.

Najtańszym miastem w tym zestawieniu okazał się Radom (200,57 zł, awans o jedną pozycję), a najdroższy od 2007 r. jest Sopot (527,14 zł).

Drogie Puławy

Jak wypadły powiaty? Najtańszy w regionie w utrzymaniu jest powiat kraśnicki – jego urzędnicy kosztują każdego mieszkańca 70,82 zł (20. miejsce w kraju). Powiat puławski znalazł się na 15. miejsce wśród najdroższych w kraju (107,18 na głowę obywatela). Wśród mniejszych powiatów liderem jest hrubieszowski (75,55 zł na osobę, 8. miejsce w kraju). Rok temu był trzeci, a cztery lata temu najtańszy w kraju.

– U nas nic się nie zmieniło. Może inne powiaty są zadłużone, zacisnęły pasa i zwalniają ludzi? Ja nie mam zadłużenia i nie muszę zaciskać pasa – mówi Józef Kuropatwa, starosta hrubieszowski.

Kraśnik ma najtańszą administrację w naszym regionie wśród miast powiatowych do 30 tys. mieszkańców. Znalazł się na 36 miejscu w kraju z 210, 49 zł na głowę mieszkańca. Najdroższe są Puławy – 256,06 zł na osobę.

Drugie miejsce w kraju wśród mniejszych miast powiatowych ma Krasnystaw. Tam urzędnicy kosztują każdego mieszkańca 173,19 zł. Krasnystaw w 2011 był trzeci, a w 2010 drugi.

– Chcemy, żeby urząd dobrze działał, ale przy oszczędnej liczbie pracowników. Tu jest sedno sprawy. Od lat urząd zatrudnia ok. 50 osób. Staramy się dzielić obowiązki, żeby każdy pracownik był efektywnie wykorzystany. Jak rozbudujemy administrację, to kołdra będzie coraz krótsza – tłumaczy Andrzej Kmicic, sekretarz Krasnegostawu.

Poniatowa droższa, ale tania

Wśród miast liczących 10-15 tys. mieszkańców na 8. miejscu w kraju znalazła się Poniatowa. Tam koszt administracji to 205,31 zł na osobę. Miejscowi urzędnicy jednak bardzo podrożeli. W 2011 i 2010 roku Poniatowa była najtańsza w kraju.

– Myślę, że chodzi o wydatki na oświatę. Staramy się zmniejszyć liczbę nauczycieli, bo jest mniej dzieci, ale i tak dokładamy 3 mln zł do oświaty z własnego budżetu, subwencja państwowa nie wystarcza – wyjaśnia Lilla Stefanek, burmistrz Poniatowej.

I dodaje: – Na zewnątrz to ładnie wygląda, że mało pieniędzy idzie na urząd. Jak \"Wspólnota” chciała przyznać dyplom za pierwsze miejsce, to nikt nie chciał pojechać. Pracownicy pewnie nie są zadowoleni, bo podwyżek nie było. W tamtym roku z urzędu odeszły trzy osoby, ale w maju musiałam zatrudnić dwie, żeby obsłużyć sprawy związane ze śmieciami.

Jak wypadają miasteczka? Opole Lubelskie ma szóste miejsce w swojej kategorii (z 201,67 zł na osobę). Na dziewiątym miejscu znalazła się Włodawa z 209,36 zł na mieszkańca. Najwięcej na urzędników wydaje Hrubieszów – znalazł się na 13. miejscu z 316,45 zł na mieszkańca. Najtańsza administracja w miastach liczących 20 – 30 tys. mieszkańców jest w Biłgoraju (189,13 zł na osobę i 4 miejsce w kraju).

W najmniejszych gminach najtańsze jest utrzymanie administracji w Siemieniu (powiat parczewski) – gmina zajęła 2 miejsce z 238, 29 zł na głowę mieszkańca. Rok temu była 8. Najdroższa okazał się gmina Podedwórze (powiat parczewski). Tam utrzymanie urzędników \"kosztuje” każdego mieszkańca 553,15 zł (525 miejsce na 564 gminy).

Wojewódzcy urzędnicy są ani drodzy ani tani – Lubelskie ma dziewiąte miejsce na 16. województw. Urzędnicy marszałka kosztują każdego mieszkańca 36,55 zł (w 2011 nasz region był na szóstym miejscu).

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama