24-letni Paweł Fajdek został sensacyjnym mistrzem świata w rzucie młotem. Polak już w pierwszej próbie znokautował rywali rzutem na 81,97.
(PAP), TVN24/x-news
13.08.2013 07:56
- Problem polega na tym, że nie ma młodych młociarzy. Ja jestem najmłodszy z całej czołówki. Osobiście nie myślę o tym, kto jest starszy i młodszy. To nie wiek, a wynik wszystko weryfikuje. Na pewno jest to sport dużo mniej kontuzjogenny niż biegi, gdzie często nadrywa się mięśnie. U nas jak zdarza się uraz, to są to plecy lub kolana, ale da się z tego wyjść i dalej walczyć na wysokim poziomie - ocenił Fajdek, który ma pomysł jak zachęcić młodych ludzi do swojej konkurencji.
- Nie jest to jednak jeszcze mój czas i miejsce. Jeśli ktoś chciałby namówić kogoś do sportu, to na pewno nie młodzież z dużych miast. Trzeba skupić się na tych z mniejszych miejscowości, gdzie są jakieś korzenie czy tradycje. Staram się sam tworzyć jakąś historię w swoim miasteczku i widzę, że zainteresowanie jest, tylko nie ma na razie możliwości w postaci obiektu. Jesteśmy na etapie tworzenia bazy - zaznaczył młodzieżowy mistrz Europy z Ostrawy (2011).
Rosja okazała się szczęśliwa dla niego. Miesiąc temu wygrał konkurs Uniwersjady w Kazaniu, gdzie stoczył emocjonujący pojedynek o podium z duetem Marcel Lomnicky (Słowacja) - Siegiej Litwinow (Rosja), którzy także walczyli w finale w Moskwie. Student warszawskiej Wyższej Szkoły Edukacji w Sporcie prowadził po pierwszej kolejce rezultatem 76,96. W trzeciej serii wynikiem 78,08 na pozycję lidera wysunął się Litwinow - syn byłego rekordzisty świata i mistrza olimpijskiego z Seulu.
W czwartej kolejce Fajdek rzucił prawie 80 m. Dwa lata temu, w XXVI Uniwersjadzie w chińskim Shenzhen, urodzony w Świebodzicach w powiecie świdnickim (4 czerwca 1989 roku) zawodnik także wywalczył złoty medal.
Karierę zaczynał w klubie Zielony Dąb Żarów, gdzie trenował do 2007 roku. Od tego czasu jest zawodnikiem Agrosu Zamość. W czwartej klasie szkoły podstawowej wypatrzyli go Zygmunt Worsa i Jolanta Kumor. Ale musieli go oddać, bo w gminie nie chcieli mu przyznać 200 zł stypendium, a klub nie miał pieniędzy.
Fajdek z Czesławem Cybulskim, wychowawcą m.in. Kamili Skolimowskiej, Anity Włodarczyk, Ziółkowskiego, pracuje od kwietnia 2010 roku. Wcześniej był związany z Krzysztofem Kaliszewskim w Warszawie, ale... "Pan Kaliszewski koncentrował się wtedy na Szymonie. Czułem się pozostawiony z boku. Nie było postępów, musiałem coś zmienić" - przypomniał.
Pod koniec czerwca notowania Fajdka spadły po tym, jak w Toruniu zdobył tylko brązowy medal mistrzostw Polski wynikiem 75,22. Złoty wywalczył wówczas Ziółkowski (77,74), a srebrny Wojciech Nowicki (KS Podlasie Białystok) – 75,64.
"Nie tak miało być. Nowicki po raz pierwszy wygrał ze mną i akurat w najważniejszej w kraju imprezie. Kiepski dzień miałem, już od rana źle się czułem. Brakuje mi świeżości, ale trudno o nią, skoro jestem jeszcze w ciężkim treningu, rzucając młotem o wadze dziewięciu kilogramów. Przez kilka dni będę się przejmował porażką, a potem - mam nadzieję - czas ranę wyleczy i skupię się już tylko na mistrzostwach świata" - mówił w Toruniu.
No i skupił się, czas ranę wyleczył, w poniedziałek został mistrzem świata i jak podkreślił "sukces rodzi się w bólach".
Mistrzostwa świata w lekkiej atletyce w Moskwie - więcej zdjęć
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze